„Wiosna w kwietniu zbudziła się z rana,
Wyszła wprawdzie troszeczkę zaspana,
Lecz zajrzała we wszystkie zakątki
Zaczynamy wiosenne porządki!”
Słowa Jana Brzechwy idealnie pasują do sytuacji meteorologicznej na mapie Polski. Wprawdzie wiosna astronomiczna i kalendarzowa trwa już od miesiąca, ale wychodząc z domu do niedawna trzeba było ubrać ciepłą kurtkę i szalik. W końcu jednak przyszła, a wraz z nią przyszła ochota na aktywniejszy tryb życia, na częstsze spacery, na wiosenne porządki – nie tylko w domu, ale także na talerzu. I dlatego właśnie większość z nas sięga w sklepie po pięknie wyglądające, kolorowe rzodkiewki, sałatę czy szczypiorek. Pomimo długiej (w tym roku wyjątkowo długiej) zimy organizm człowieka nie odczuwa niedoboru witamin i minerałów, ponieważ dostęp do świeżych owoców (głównie południowych) oraz warzyw – głównie okopowych (marchew, ziemniaki, pietruszka, seler), ale także kapustowatych (kapusta, kalafior, brokuły) jest przez cały rok. Jednakże intuicyjnie wiosna kojarzy się z młodymi, zielonymi warzywami, które można spożywać na surowo, np. jako dodatek do kanapek śniadaniowych. Dlatego też z takim entuzjazmem reagujemy na NOWALIJKI.
Nowalijki to młode warzywa, pojawiające się po raz pierwszy w sezonie. Krajowe nowalijki pojawiające się w marcu i kwietniu to produkty szklarniowe. Najwcześniejsze z nich to szczypiorek, rzodkiewka i sałata. Sezonowe kiedyś warzywa teraz są całoroczne, głównie przez import z krajów o cieplejszym klimacie.
Czy jednak młode pomidory, szczypiorek, sałata, rzodkiewka i ogórki, hodowane w sztucznych warunkach mogą mieć jakąkolwiek wartość odżywczą? Czy są to tylko kolorowe lecz puste, albo nafaszerowane nawozami warzywa? Czy warto zatem jeść nowalijki?
Owoce i warzywa, które pojawiają się w sprzedaży poza okresem wegetacji generalnie pochodzą z importu i dzięki temu, że sprowadzane są z krajów o cieplejszym klimacie – rosną w naturalnych warunkach. Nie muszą być zatem sztucznie nawożone w warunkach szklarniowych. Jednakże transport oraz długie przechowywanie, zarówno w kraju pochodzenia, jak i w miejscu sprzedaży powoduje, że importowane warzywa i owoce są często pokryte środkami konserwującymi. Dlatego należy pamiętać, aby je dokładnie myć przed spożyciem. Informację na temat nazwy producenta, produktu, kraju pochodzenia oraz klasy produktu zawiera etykieta, którą opatrzone są opakowania zbiorcze warzyw i owoców.
W przypadku roślin szklarniowych można mówić nie tylko o ich nawożeniu, ale także o sztucznym doświetlaniu, dogrzewaniu i produkcji na podłożu hydroponicznym (korzenie zanurzone są nie w ziemi, tylko w płynnym roztworze składników mineralnych). Te wszystkie elementy wpływają na pewno na smak i zapach owoców i warzyw, jednakże ilość witamin i związków mineralnych nie jest znacznie mniejsza niż w warzywach uprawianych w warunkach naturalnych w okresie wegetacji. Nowalijki mogą mieć tylko nieco mniej witaminy C i bioflawonoidów ze względu na brak światła słonecznego.
Czytaj dalej na następnej stronie...