| Autor: redakcja1

BNP Paribas: susza spowoduje wzrost cen pszenicy i produktów zbożowych

Panujące warunki pogodowe będą miały bezpośrednie przełożenie na tegoroczne zbiory zbóż. Analitycy BNP Paribas spodziewają się wzrostu ich cen, szczególnie pszenicy, o ile w kolejnych tygodniach nie wystąpią opady deszczu. To może oznaczać droższe pieczywo i makarony na sklepowych półkach.

BNP Paribas: susza spowoduje wzrost cen pszenicy i produktów zbożowych
Dla cen istotna będzie także sytuacja pogodowa w krajach będących ważnymi producentami zboża, tym bardziej, że popyt na pszenicę eksportowaną z Polski wyraźnie wzrósł na początku tego roku, wskazują analitycy BNP Paribas. Wpływ na podwyżki cen produktów zbożowych będą miały nie tylko wyższe ceny surowców rolnych, ale również koszty pracy czy trudności wywołane ograniczeniami w transporcie.
 
Susza a ceny zbóż
 
Sucha zima i wiosna ograniczą tegoroczne zbiory zbóż. Zagrożone są szczególnie odmiany jare, w tym kukurydza. Brak wody w warstwie powierzchniowej znacznie utrudnia kiełkowanie i ogranicza wzrost roślin w dalszych fazach. Jeżeli do połowy maja nie będzie odpowiednich opadów, plony mogą być o około 40% niższe od potencjalnych. Korzystny jest fakt, że ok. 70% zbóż uprawianych w Polsce stanowią odmiany ozime, których obecna kondycja jest dość dobra, ale i ona się pogarsza. Analitycy BNP Paribas spodziewają się, że zbiory pszenicy, która jest najważniejszym zbożem uprawianym w Polsce, będą na podobnym poziomie, jak w 2019 roku i wyniosą ok. 11 mln t. Zaledwie cztery tygodnie temu spodziewany był ich dalszy wzrost o ok. 5%. Przypomnijmy, że trend wzrostowy widoczny był już w ubiegłym roku z poziomu ok. 10 mln t w 2018 r. (niecałe 9 mln t w 2012 r.).
 
- Tegoroczny ewentualny spadek produkcji, nie będzie prawdopodobnie oznaczał, że ziarna zabraknie, bowiem krajowe zużycie pszenicy szacowane jest na około 9 mln t. Niewątpliwie jednak eksport, który w tym roku istotnie wzrósł, szczególnie w ostatnich tygodniach, może powodować czasową niedostępność ziarna. Jeżeli np. rolnicy w oczekiwaniu na podwyżki, będą wstrzymywać się z jego sprzedażą – mówi Marta Skrzypczyk, Dyrektor Biura Analiz Sektora Rolno-Spożywczego w Banku BNP Paribas.

To, czy ceny skupu, zgodnie z przeważającym oczekiwaniem, będą rosły, zależy w dużej mierze od sytuacji w krajach będących ważnymi eksporterami pszenicy (Rosji, Francji czy Stanów Zjednoczonych). Mimo że tam susza nie jest tak dotkliwa jak w Polsce, w kwietniu jedna z agencji analitycznych skorygowała w dół prognozę zbiorów pszenicy w Rosji o ponad 2 mln t do 77 mln t. Nadal jednak byłoby to o około 3 mln t więcej niż w 2019 roku. Z kolei francuska firma Tallage zmniejszyła szacunki produkcji pszenicy w UE o prawie 2 mln t do 135 mln t, co już oznacza 8-proc. spadek w relacji rocznej.
 
- Jeżeli w kolejnych tygodniach nie wystąpią opady deszczu, w naszym scenariuszu bazowym zakładamy wzrost cen pszenicy, nieco mniejszy zaś w przypadku pozostałego ziarna. Jeśli jednak sytuacja w Rosji i Francji ulegnie istotnej poprawie, to biorąc pod uwagę mniejsze wykorzystanie globalne zbóż ogółem do produkcji biopaliw, spadek zużycia jęczmienia w browarnictwie, przewidywany przez niektórych ekspertów spadek wykorzystania ziarna na pasze, skala podwyżek może być bardzo ograniczona – mówi Marta Skrzypczyk. Z drugiej strony, przy pogorszeniu perspektyw dotyczących zbiorów dla innych krajów UE, Rosji czy Ukrainy, wzrosty cen mogą być dość istotne – przewyższające 20% w relacji rocznej. W tym momencie żadnego z tych scenariuszy nie można wykluczyć – dodaje.

Czytaj dalej na następnej stornie...


Tagi:
źródło: