Wzrosty cen pszenicy obserwowane w marcu i kwietniu 2020 r.
Ze względu na duży popyt na artykuły zbożowe (w tym popyt importowy ze strony krajów Afryki Północnej i Półwyspu Arabskiego) w celu uzupełnienia zapasów i zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego, w marcu i kwietniu dynamicznie zaczął rosnąć światowy eksport pszenicy. Stąd też część krajów należących do liczących się eksporterów zbóż, zaczęła wprowadzać ograniczenia eksportowe, aby chronić rynek wewnętrzny (Rosja, Ukraina, Kazachstan). To z kolei w jeszcze większym stopniu zwiększyło popyt na unijną pszenicę, w tym pochodzącą z Polski, która stała się wysoce konkurencyjna ze względu na silne osłabienie złotego (z około 4,3 zł za jedno euro na początku marca br. do nawet 4,6 zł na początku kwietnia). Według informacji Sparks, w marcu br., jej eksport drogą morską wyniósł około 588 tys. t (w marcu 2019 r. było to 202 tys. t). Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w kwietniu wyeksportowane zostanie kolejne 400 tys. t. Wiele wskazuje zatem na to, że eksport pszenicy z Polski w bieżącym sezonie wyniesie około 3,5 mln t wobec 1,7 mln t wyeksportowanych w sezonie 2018/19.
W rezultacie dość silnie rosły ceny pszenicy – od początku roku w punktach skupu podrożała ona o około 15% do 820 zł/t. W portach jej ceny dochodzą do 940 zł/t (dostawa w kwietniu-maju 20202 r.). Z drugiej strony, ceny żyta czy jęczmienia nie uległy większym zmianom. Co więcej, ziarno to jest tańsze niż rok wcześniej – żyto aż o 20%.
Rynek wewnętrzny – wzrost popytu na produkty zbożowe
Rozprzestrzenianie się choroby COVID-19 w pierwszej fazie wpłynęło na dynamiczny wzrost popytu na trwałe produkty zbożowe. W rezultacie, jak podaje GUS, w marcu w zakładach zatrudniających 50 osób i więcej produkcja kasz jęczmiennych i gryczanych była ponad dwukrotnie wyższa niż rok wcześniej, mąki pszennej o 20% wyższa, zaś żytniej o 7%. Produkcję makaronów zwiększono o 55% w relacji rocznej.
Co ciekawe, wzrost popytu na mąkę (ze strony producentów makaronów, ale też na rynku detalicznym), jedynie w niewielkim stopniu przełożył się na jej ceny w młynach. Mąki piekarnicze podrożały od stycznia do połowy kwietnia br. o około 4-6%, zaś detaliczne nieznacznie nawet potaniały.
Jak ewentualny dalszy wzrost cen zbóż przełoży się na ceny mąki, makaronów czy pieczywa?
Udział surowców w kosztach działalności młynów to około 60%. W scenariuszu pesymistycznym, przy suszy występującej nie tylko w Polsce, ale też Rosji, Francji i Niemczech i związanym z tym znacznym ograniczeniem podaży surowca można założyć, ze ceny skupu pszenicy wzrosną do 950 zł, czyli będą o 35% wyższe niż w styczniu-lutym br. Oznaczałoby to, że koszty produkcji mąki (przy innych czynnikach stałych) wzrosną o około 20%.
Z kolei udział mąki w kosztach produkcji pieczywa to około 30-40%, zaś w produkcji makaronów do 50%. Czyli wyższe o 35% ceny pszenicy przełożyłyby się na 8-proc. wzrost kosztów pieczywa i 10-proc. wzrost kosztów makaronów.
- W naszym scenariuszu bazowym zakładamy jednak, że przeciętne ceny pszenicy w czasie żniw nie przekroczą 900 zł/t. Tym samym, patrząc jedynie na rynek surowców rolnych, wzrosty cen pieczywa i makaronów wyniosłyby zaledwie 5-6% - mówi Marta Skrzypczyk.
Oczywiście ziarno to nie jedyny komponent kosztowy w przetwórstwie zbożowym. W piekarnictwie duże znaczenie mają koszty pracy (około 20% kosztów ogółem). Obecne zawirowania na rynku mogą powodować chwilowe problemy z dostępnością pracowników, choć prognozowany wzrost bezrobocia będzie łagodził presję z tej strony. Kolejnym wyzwaniem dla branży są kwestie zaburzeń w transporcie, co też może przełożyć się na wzrost kosztów.