Według eksperta, by wysyłka mogła być dalej rozwijana, potrzebne jest wsparcie ze strony administracji i dyplomacji. Dzięki współpracy wszystkich stron łatwiej byłoby lokalizować chłonne rynki, w szczególności w krajach rozwijających się.
– Dzisiaj wysyłamy około 20 proc. produkcji w świat, a chcielibyśmy tak jak francuscy producenci koniaku czy producenci whisky wysyłać 90 proc. To jest możliwe, tylko żebyśmy mogli to osiągnąć, musimy mieć wsparcie ze strony administracji ekonomicznej – podsumowuje Wiwała.
Jak zauważa Arkadiusz Bąk, wiceminister gospodarki, branża spirytusowa może być polskim hitem wywozowym. Stanowi także istotny segment polskiej gospodarki. Przy produkcji w zakładach zatrudnionych jest 4,5 tys. pracowników, a dalsze 100 tys. miejsc pracy wiąże się z otoczeniem branży.
– 11 mld zł rocznie wpływów do budżetu to są liczby, które pokazują miejsce tego przemysłu w polskiej gospodarce, to jest bardzo ważne miejsce – ocenia Arkadiusz Bąk.
Jego zdaniem współpraca administracji i producentów alkoholi jest konieczna ze względu na specyfikę rynku.
– Myślę, że jesteśmy w stanie równie, a może bardziej skutecznie, bronić bezpiecznego spożycia alkoholu, jednocześnie nie dociskając branży – mówi wiceminister. – Legislacja powinna iść w tę stronę, aby nie dociskać przemysłu spirytusowego, robimy to wspólnie ze Związkiem. Od ostatniego kongresu udało się uchwalić dwie inicjatywy, które zostały przyjęte i to jest już spory krok naprzód.
Nowe propozycje zmian legislacyjnych wspierających rozwój branży spirytusowej – dotyczące m.in. jednolitych przepisów i obniżki akcyzy – trafiły do białej księgi „Wizja 2020”.