Pojawienie się ogniska pryszczycy na terytorium Niemiec wywołało poważne obawy w Polsce. Ze względu na bliskość granicy, choroba ta stanowi duże ryzyko dla zdrowia zwierząt gospodarskich w naszym kraju. Szczególnie zagrożone są gatunki parzystokopytne, takie jak bydło i trzoda chlewna, które odgrywają kluczową rolę w krajowej produkcji zwierzęcej. Rozprzestrzenienie się pryszczycy mogłoby mieć katastrofalne skutki ekonomiczne oraz zdrowotne.
W zaistniałej sytuacji Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka apeluje o niezwłoczne podjęcie działań zapobiegawczych, aby uniknąć wybuchu epidemii na terenie kraju. Organizacja podkreśla, że prewencja pozwoli ograniczyć potencjalne straty i zażegnać kryzys, zanim stanie się on rzeczywistością. Kluczowe, według federacji, są dwa środki zaradcze: wprowadzenie zakazu przemieszczania gatunków zagrożonych między gospodarstwami oraz wywieranie presji na Komisję Europejską w celu zawieszenia transgranicznego ruchu tych zwierząt.
Podjęcie postulowanych działań może wiązać się z pewnymi trudnościami dla polskiego sektora rolniczego, w tym komplikacjami logistycznymi oraz wzrostem kosztów. Jednak w opinii federacji, są to działania niezbędne, zważywszy na potencjalne konsekwencje wybuchu epidemii. Zwraca się uwagę na stare powiedzenie, które w tym przypadku nabiera szczególnego znaczenia: „lepiej zapobiegać, niż leczyć".
Prezes federacji, Leszek Hądzlik, podkreślił w przesłanym liście do Głównego Lekarza Weterynarii, że polski sektor rolny musi działać odpowiedzialnie i stanowczo w obliczu rosnącego zagrożenia. Ochrona zdrowia zwierząt i stabilności produkcji zwierzęcej powinna stać się priorytetem zarówno dla władz krajowych, jak i międzynarodowych instytucji.
źródło: Gospodarz.pl/Polska Federacja Hodowców Bydła foto:
Gospodarz.pl