Sytuacja podażowo-popytowa i cenowa na rynku wieprzowiny
2024-12-17
Podczas konferencji, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, o działaniach resortu mówił między innymi sekretarz stanu Janusz Kowalski.
– To jest element konsolidacji polskich firm przeciwko nieuczciwym praktykom handlowym zagranicznych sieci – wyjaśniał Janusz Kowalski.
- Wpłynęło już 265 takich wniosków z różnych sektorów na kwotę 6,5 miliarda złotych, z czego 25 procent stanowią wnioski z branży mięsnej. Czekamy na decyzje Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Mam nadzieję, że będą dla państwa pozytywne.
– Jestem absolutnym przeciwnikiem tego sposobu znakowania żywności - powiedział.
- To system prosprzedażowy zagranicznych sieci handlowych, który uderza w polską żywność i przetwórstwo. Na szczęście głosów przeciw jest coraz więcej także w innych państwach Unii. Uczestniczyłem w spotkaniu z producentami soków, podczas którego omawiano ten problem. Podjąłem zobowiązanie pilotowania tego tematu i radykalnych działań przeciw systemowi w proponowanej formie. Jestem patriotą polskich produktów spożywczych, także mięsa. Kiedy słyszę o takich pomysłach jak nutri score czy zakaz promocji mięsa na zagranicznych rynkach, to przewiduję związane z nimi zagrożenia. Tego typu projekty jak nutri score uderzają w wolność gospodarczą i bezpieczeństwo żywnościowe. Moje przekonanie jest następujące: po walce z polskim węglem, przyjdzie kolej na polskie mięso. Taka jest logika funkcjonowania dużej części establishmentu Unii Europejskiej.
- Mam nadzieję na państwa opinie w sprawie tej ustawy, która już w lutym powinna wejść pod obrady Sejmu – powiedział Janusz Kowalski i zapewnił, że jest otwarty na wszelkie propozycje współpracy, sugestie i wnioski płynące z branży mięsnej.
– Uważam, że im więcej regulacji w Unii, tym gorzej dla małych i średnich firm mięsnych. Stowarzyszenie, reprezentujące polskich rzeźników i wędliniarzy, musi być silnym i aktywnym głosem w obronie interesów całego sektora. Robią to znakomicie Niemcy, Francuzi czy Hiszpanie. I my musimy też być bezwzględnie być „egoistami narodowymi” i bronić polskich interesów w branży mięsnej.