Pszenica odrobiła we wtorek niewielką część poniedziałkowego spadku, korzystając z trendu wzrostowego w amerykańskiej soi i kukurydzy. Obserwatorzy rynku nie przewidują na razie nagłej inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę, co było głównym motorem wzrostu cen pszenicy.
Rynek nasion oleistych pozostaje w trendzie wzrostowym z uwagi na malejące prognozy zbiorów soi w Ameryce Południowej. Soja (też olej sojowy) była we wtorek najdroższa od połowy ubiegłego roku, ponieważ mniejsza produkcja w Brazylii i Argentynie przesunie część popytu do USA.
Kanadyjski rzepak zbliża się do swoich historycznych maksimów, a unijne nasiona odrabiają wcześniejsze przeceny.
Kukurydza w Chicago konsoliduje się w pobliżu 7-miesięcznego szczytu zaliczonego w piątek. Podobnie jak w przypadku soi, za wysokie ceny odpowiadają niższe prognozy zbiorów w Ameryce Południowej i w konsekwencji szansa na wzrost eksportu z USA. Zarówno nasionom oleistym, jak i kukurydzy (surowiec do produkcji biopaliw) sprzyja bijące rekordy cen ropa.
Eksport amerykańskiej pszenicy pozostaje w tyle za poprzednim sezonem, a w przypadku unijnej tylko lekko wyprzedza sezon 2020/21. Konkurencja ze strony Ukrainy (rekordowe zbiory), Rosji oraz Argentyny (rekordowe zbiory) i Australii (rekordowe zbiory) pozostaje olbrzymia i hamuje wzrost cen tego zboża.
źródło: Gospodarz.pl/WGT S.A./Andrzej Bąk foto:
freeimages.com