Dotychczasowe utrudnienia spowodowane przez trwający od prawie 7 lat afrykański pomór świń zostały dodatkowo spotęgowane przez epidemię COVID-19. Zerwanie łańcuchów dostaw w marcu br. na skutek pandemii doprowadziło z jednej strony do spadku cen skupu tuczników, z drugiej zaś do rosnących cen wieprzowiny w sklepach.
Na poziomie gospodarstwa, na rzeź trafiają coraz częściej loszki i knurki hodowlane, których w dobie ASF i COVID-19 nie udaje się sprzedać. Wygenerowane koszty hodowli nie znajdują pokrycia w przypadku sprzedaży ich jako tuczniki i są ewidentną stratą hodowcy. W obawie przed rozprzestrzenianiem się wirusa ASF oraz zakłóceniami na rynku spowodowanymi COVID-19 hodowcy nie zwiększają stanów loch hodowlanych, a często zmuszeni są do podejmowania ostatecznych decyzji polegających na rezygnacji z hodowli. Dramatyczna sytuacja wielu gospodarstw hodowlanych wynika m.in. z utraty dochodów spowodowanych blokadą w obrocie materiałem hodowlanym między strefami oraz kłopotami w sprzedaży tuczników (zatory w skupach, niskie ceny). W obecnej sytuacji rolnicy oczekują przede wszystkim skutecznej walki z ASF. Wskazują również na potrzebę bezpośredniego, doraźnego wsparcia z tytułu utraconych dochodów. Pozwoli to hodowcom przetrwać ten trudny czas i uniknąć podejmowania drastycznych decyzji polegających na rezygnacji z hodowli. Potrzebne jest także podjęcie działań ochronnych w przypadku populacji loch hodowlanych, szczególnie krajowych białych ras wielkiej białej polskiej (wbp) i polskiej białej zwisłouchej (pbz), które stanowią bazę do produkcji rodzimego surowca (wieprzowiny) wysokiej jakości. Potrzebne jest również opracowanie i wdrożenie krajowej strategii produkcji prosiąt. Import warchlaków i rozwijający się tucz nakładczy powoduje, że spada zapotrzebowanie na krajowy materiał hodowlany, a to oznacza spadek pogłowia loch hodowlanych lub wręcz rezygnację z hodowli i produkcji świń w wielu polskich gospodarstwach. Należy pamiętać, że trwający od kilku lat ogromny import żywych zwierząt (w ostatnich latach 7-8 mln rocznie) i rozwój tuczu nakładczego oraz import mięsa, to wspieranie rolników i przemysłu przetwórczego w innych krajach. To też uzależnienie od importu mat. hodowlanego. W dalszych ogniwach tego sektora, pandemia COVID-19 powoduje głównie spadek mocy przerobowych zakładów mięsnych ze względu na konieczność kwarantanny zakażonych pracowników. Szczególnie widoczne jest to w Niemczech, gdzie wcześniej nastąpiła duża koncentracja przetwórstwa żywca wieprzowego. Chiny zastosowały mechanizm wstrzymywania importu produktów wieprzowych z zakładów unijnych, w których pracownicy zostali zakażeni COVID-19. Władze w Pekinie utrzymują, że import produktów żywnościowych z takich zakładów może być źródłem transmisji wirusa do Chin.
ASF
Sezon ognisk ASF w 2020 r. najbardziej dramatycznie przebiegł w południowej części Lubelszczyzny i na północy Podkarpacia. Przyczyniło się do tego bardzo duże rozdrobnienie produkcji, bliskie sąsiedztwo stad, eksplozja populacji dzików, zaniedbania w zakresie bioasekuracji. Ponadto potwierdzenie we wrześniu 2020 r. ASF w Niemczech pogłębiło załamanie cen żywca w całej Unii Europejskiej, a co za tym idzie opłacalności produkcji. W Chinach problemy z ASF wydają się być na tyle opanowane, że dosyć szybko postępuje proces rozwoju produkcji, wspierany lokalnie przez wysokie ceny wieprzowiny.
Produkcja
W pierwszej połowie 2020 roku spadła produkcja w wielu krajach unijnych. W ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy 2020 roku w Polsce produkcja wieprzowiny spadła do poziomu 1393 tys. ton (-5,1% r/r). Według prognoz USDA chińska produkcja w 2021 r. będzie wyższa o 9% w relacji rocznej. Nadal będzie to jednak poziom niższy o 23% niż w 2018 r. jeszcze przed problemami z ASF.
Czytaj dalej na następnej stronie...
źródło: Gospodarz.pl/ARiMR foto:
Gospodarz.pl/MG