Zmiany w ofercie PKN Orlen i Grupy Lotos to odzwierciedlenie bardzo niestabilnej sytuacji na światowych rynkach paliwowych. Po tym, jak na przełomie września i października benzyna i olej napędowy zdrożały przeszło 150 zł/m3, w wyniku czego w czwartek, 20 października ON po raz pierwszy w tym roku stał się w hurcie droższy od benzyny, polskie rafinerie obniżyły cenę benzyny średnio o 15 zł/m3, a oleju napędowego o 37 zł/m3 (netto w temp.ref.15°C). W porównaniu z sytuacją sprzed miesiąca Pb95 jest tańsza o 38 zł/m3 [Pb98 o 33 zł/m3], a olej napędowy o 49 zł/m3.
Jak wskazuje Polska Izba Paliw Płynnych, w porównaniu z 12 lutego, czyli tegorocznym „dołkiem cenowym”, kiedy było na stacjach najtaniej, Pb95 w hurcie jest jednak nadal droższa prawie 15%, a olej napędowy ponad 17% (olej napędowy do celów grzewczych [ONG] +27%!).
W praktyce oznacza to, że operator stacji paliw, kupując w polskich rafineriach benzynę, płaci za nią ok. 56 gr/l brutto więcej, a za olej napędowy 51 gr/l brutto więcej.
W wyniku intensywnych wahań hurtu polskich rafinerii (zmiany praktycznie codziennie, czasem również w niedzielę czy jak ostatnio - święta), motywowanych zmianami rynków światowych (tzw. ceny ARA), średnia marża detaliczna stacji ukształtowała się w okresie 01.01-02.11 2016 r. na poziomie 1,8% ceny litra paliwa.