Co w końcu z tym zakazem – będzie czy nie?

Pozwolenie na obecność białka zwierzęcego w paszach dla drobiu i trzody chlewnej zmniejszyłoby znacznie koszty produkcji oraz pozwoliłoby na zwiększenie niezależności nie tylko od przemysłu paszowego, ale także od importu drogiej śruty sojowej.

Według strony polskiej, uzasadnieniem dla tej decyzji może być ogólny postęp w obrębie zapobiegania wystąpienia choroby BSE.

Polską propozycję już poparło kilka delegacji jak choćby litewska, łotewska oraz słoweńska. Poza tym także Holandia jest za dopuszczeniem zwierzęcych mączek w żywieniu inwentarza, ale z uwzględnieniem zakazu żywienia mączkami pochodzącymi od przeżuwaczy oraz zwierząt z tego samego gatunku co stosowane mączki.

Niemniej jednak, zdecydowana większość krajów członkowskich Wspólnoty, jest zdania, że w pierwszej kolejności należy wdrożyć gwarancje bezpieczeństwa.

Co więcej, otóż Komisja Europejska nie jest przygotowana na zniesienie zakazu i na razie nie jest przewidziane przygotowanie odpowiednich przepisów. No cóż najważniejsze w tym momencie są względy bezpieczeństwa żywienia w zakresie stosowania pasz z dodatkiem mączek mięsnych oraz mięsno-kostnych.

Według zapewnień, weryfikacja niezbędnych narzędzi już jest na ukończeniu. W związku z tym, na jesieni może rozpocząć się dyskusja na temat zniesienia zakazu stosowania białek zwierzęcych w paszach dla drobiu i trzody chlewnej.