Pierwsze miodobranie odbyło się 4 sierpnia 2017 r. Miód z uli odebrał Piotr Smiatacz, opiekun pasieki, pszczelarz i dyrektor Zakładu Informatyki Lasów Państwowych. –
- Budynek Dyrekcji Generalnej znajduje się przy alejach lipowych i ogródkach działkowych, dlatego o pożywienie dla pszczół się nie martwiłem – powiedział dyrektor Smiatacz, po czym dodał: – Jednak ilość i jakość zebranego pożytku pozytywnie mnie zaskoczyła.
Z dwóch uli zebrano ponad 25 kg miodu. Dyrektor Smiatacz zapewnił, że w smaku nie ustępuje on niczym temu zbieranemu z terenów rolnych.
Miód na zlecenie zastępcy dyrektora generalnego LP Tomasza Zawiły-Niedźwieckiego został przekazany do Pracowni Chemii Środowiska Leśnego w Instytucie Badawczym Leśnictwa w Sękocinie, gdzie badaniem składu chemicznego zajął się dr Józef Wójcik. Porównano go również z miodem z pasieki z północy Polski.
– Wyniki badań dr. Wójcika z IBL są bardzo pozytywne. Pokazały, że miód z dachu dyrekcji ma skład równie dobry co ten z terenów niemiejskich, a w niektórych parametrach nawet go przewyższa. Zawiera też mniej metali ciężkich – powiedział dyrektor Zawiła-Niedźwiecki.
Opłacalny zasięg lotu pszczoły (odległość, z której pszczoły mogą zebrać i przynieść do uli nektar, z którego potem zrobią miód) to nawet 3 km. W okresie silnego zanieczyszczenia powietrza pszczoły pełnią rolę papierka lakmusowego dla środowiska – nie przeżyją w miejscu, gdzie zanieczyszczenie powietrza i roślin przekracza normy szkodliwe dla zdrowia.
Dwa ule zainstalowano na dachu budynku Dyrekcji Generalnej z końcem czerwca 2017 r. Pomysłodawcą tego eksperymentu był dyrektor generalny Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski. – Mam nadzieję, że będzie to jeden z pomysłów promocyjnych naszej polskiej zdrowej żywności. Jak dobrze wiemy, oprócz nieocenionego pożytku dla przyrody, jaki dają pszczoły, zapylając rośliny, oczywistym i smacznym efektem ubocznym ich działalności jest miód – powiedział dyrektor.
Miejskie pasieki znajdują się również na dachu Sejmu oraz Teatru Studio w Pałacu Kultury i Nauki.