Czy rolnictwo i ochrona środowiska mogą iść w parze? Nowe...
2025-03-05
Gospodarstwo rodziny Srnec w Rajhradzie to symbol tradycji, wytrwałości i miłości do rolnictwa. Historia ich gospodarstwa sięga XIX wieku, a dziś Tomáš Srnec wraz ze swoim ojcem gospodarują na 130 hektarach ziemi w systemie ekologicznym. Na farmie hodują 100 sztuk bydła mięsnego rasy Charolaise oraz uprawiają pszenicę, kukurydzę, słonecznik i jęczmień paszowy. Rodzina, która w latach 90. przechodziła trudne początki, stawia na samodzielność i wysoką jakość sprzętu.
- Po reprywatyzacji na początku lat 90. mój ojciec rozpoczął działalność na 50 hektarach. Mieliśmy też kilka krów mlecznych w starej, niezbyt funkcjonalnej oborze - wspomina Tomáš Srnec.
- Ojciec miał odwagę i postanowił wybudować nowoczesną oborę zupełnie od podstaw. Wszystko robiliśmy własnymi siłami – wziął kredyt, krok po kroku rozwijaliśmy gospodarstwo i doszliśmy do miejsca, w którym jesteśmy dziś.
- Pracujemy w systemie ekologicznym, nie jest to łatwe, ale jak dotąd się opłaca. Ponadto nasze stado 100 sztuk bydła pozwala nam przetrwać zimowe miesiące, kiedy z upraw nie ma dochodów - dodaje Srnec.
- Zawsze byliśmy w stanie sami naprawić nasze Zetory. A gdy była potrzebna interwencja serwisowa, koszty były akceptowalne, co stanowi dużą różnicę w porównaniu z konkurencją - wyjaśnia Srnec.
- Chcieliśmy być częścią tego procesu, bo każda nowa seria Zetora zawsze oznaczała krok naprzód.
- Testujemy Serię 6 od zeszłego lata i muszę powiedzieć, że to ogromny postęp - ocenia Srnec.
- To nowoczesna maszyna z wieloma automatycznymi trybami pracy, które dostosowują się do konkretnego zadania lub warunków terenowych bez konieczności ręcznej regulacji. Moim zdaniem Seria 6 dogoniła konkurencyjne marki premium.
- To imponujący wynik - mówi Srnec.
- Opór był duży, ale traktor poradził sobie bez problemu - potwierdza rolnik. Łącznie Seria 6 obrobiła około 70 ha w ramach talerzowania i głęboszowania.
- Byłem zaskoczony, jak dobrze Seria 6 poradziła sobie w tak trudnych warunkach w zestawieniu z pięcioskibowym pługiem obracalnym Kverneland. Prędkość robocza wynosiła od 3 do 5 km/h, ale to wynikało z warunków, a nie z ograniczeń traktora - opisuje Srnec.
- To było niesamowite, traktor bez trudu przeszedł przez teren, który wcześniej był nie do pokonania - podsumowuje rolnik.
- Sterowanie jest dobrze przemyślane, wszystko jest pod ręką. Duży ekran jest czytelny, co docenił nawet mój 70-letni ojciec - mówi Srnec.
- Chłodnice i punkty smarowania są łatwo dostępne, a regeneracja filtra DPF odbywa się w pełni automatycznie. Komfort pracy jest na zupełnie nowym poziomie, a zawieszenie kabiny i osi przedniej jest doskonałe.
- To niesamowicie wygodne dla operatora – maszyna pracuje płynnie, a zmiana biegów odbywa się bez szarpnięć - podsumowuje rolnik.