Zanim przejdziemy do przyjemności związanych nie tyle z kucharzeniem mięsa wieprzowego co z degustacją, to najpierw zajrzyjmy do historii.
Przodkami świń domowych są dziki, które zostały udomowione przez azjatyckich rolników już około 27 tysięcy lat temu, a w Europie było to prawdopodobnie około 5 tysięcy lat temu. Dziki zamieszkiwały rozległe tereny i wraz z upływem czasu dostosowywały się do aktualnie panujących warunków na danym obszarze i dlatego też znacząco różnią się budową i cechami użytkowymi. W związku z tym, można wyróżnić trzy podgatunki dzików będących przodkami naszych świń:
-
Dzik europejski śródlądowy – waży 150-200 kg, jego tułów ma 2 metry długości, ma bardzo silnie rozbudowany przód oraz słabo rozwinięty zad, długa głowa, silne i długie nogi. Ciało pokrywała gęsta i długa szczecina. Wywodzą się od niego prymitywne świnie: ostrouche, zwisłouche oraz długouche. Mięso tego dzika ze względu na trudne warunki bytowania jest włókniste, suche i nie przerośnięte tłuszczem. Jednakże na czas zimy tłuszcz odkłada się przede wszystkim w postaci słoniny grzbietowej, choć w niewielkich ilościach także w postaci sadła.
-
Dzik azjatycki pręgowany – waży około 100 kilogramów, żyje w łagodnym, najczęściej w tropikalnym klimacie. Zamieszkuje bagniste, obfitujące w pożywienie rozlewiska rzek. Jego tułów ma wałeczkowaty kształt, równomierny rozwój przodu i zadu, a także małą główkę z wklęsłym oraz krótkim ryjem. Nogi słabe i krótkie, a szczecina rzadka i miękka. Wywodzą się od niego prymitywne świnie azjatyckie jak choćby świnia syjamska. Mięso tego dzika jest znacznie delikatniejsze, cechuje się większą marmurkowatością niż u dzika środkowoeuropejskiego.
-
Dzik śródziemnomorski – rzadko waży więcej niż 100 kilogramów. Żyje w basenie Morza Śródziemnego. Odznacza się pośrednimi cechami dzika europejskiego śródlądowego oraz azjatyckiego pręgowanego. Ma krótką, o załamanym profilu głowę, szeroki, głęboki oraz dosyć długi tułów o łęgowatym grzbiecie. Posiada krótkie kończyny o miękkich pęcinach. Ich mięso jest przerośnięte tłuszczem.
Głównym celem udomowienia, a następnie hodowli świń było pozyskiwanie mięsa, tłuszczu, skór oraz kości. Jednakże to nie wszystko, gdyż świnie doskonale się nadawały do niszczenia pędraków i innego robactwa. Z kolei po dziś dzień specjalnie tresowane zwierzęta są wykorzystywane do poszukiwania trufli, chociaż coraz częściej odchodzi się od tego zamysłu, gdyż to ich ulubiony przysmak i niekiedy zdążą go zjeść nim je zbierzemy.
W Polsce produkcja trzody chlewnej ma wielowiekowe tradycje. W związku z tym, już w XVIII wieku hodowcy doceniając walory wieprzowiny starali się stworzyć tym zwierzętom odpowiednie warunki do chowu by w jak najkrótszym czasie uzyskać jak najwięcej mięsa. Początkowo stosowano model odchowu pastwiskowego, przez co w ciągu 2 lat zwierzęta osiągały wagę 80-90 kilogramów. Obecnie taką samą wagę uzyskują zaledwie w 5 miesięcy od urodzenia.
Czytaj dalej na następnej stronie...