Ciepło, cieplej, gorąco…
Niezaprzeczalnym dowodem na to, że klimat w Polsce się ociepla, są owady. Gatunki lubiące niższe temperatury opuszczają nasz kraj, a na ich miejsce przybywają te bardziej ciepłolubne. Coraz rzadsze stają się gatunki północne takie jak np. kornik listwiaczek Chołodowskiego. Ten licznie występujący w Skandynawii chrząszcz jeszcze do niedawna miał swoje enklawy w Puszczy Białowieskiej. Od kilkudziesięciu lat jednak nikt go tam nie zaobserwował. Coraz częściej możemy za to spotkać gatunki z południa, których centrum występowania jest obszar śródziemnomorski – dobrze czuje się u nas paź żeglarz i modliszka, która kiedyś występowała tylko w Kotlinie Sandomierskiej, a obecnie spotykana jest prawie w całym kraju. Prawdopodobnie wędrowała jako pasażer na gapę – nie ma zwyczaju migrować na tak duże odległości. To, że modliszek w Polsce jest coraz więcej, świadczy o tym, że znalazły tu wystarczająco dobre warunki do życia i rozmnażania.
O ociepleniu klimatu informuje nas nie tylko obecność lub brak pewnych gatunków owadów, lecz także liczebność ich populacji. Takim wskaźnikiem jest wzmożona obecność kornika drukarza w Puszczy Białowieskiej. Atakuje on przede wszystkim tamtejsze świerki, które z roku na rok są coraz słabsze. Dlaczego?
- W naszym kraju klimat dla świerka jest coraz mniej sprzyjający. Dla tych drzew jest ostatnio za ciepło i za sucho. Spowodowało to masowe ataki kornika drukarza, który korzysta z obfitości pożywienia i masowo się rozmnaża. Można powiedzieć, że słabe drzewa w jakiś sposób zawiadamiają owady o swojej złej kondycji, zachęcając je do konsumpcji. Dzięki temu szybciej zamierają i robią miejsce dla młodego pokolenia. To przykład zdrowego funkcjonowania lasów pierwotnych, bardzo wyraźnie widocznego obecnie w Puszczy Białowieskiej. Miejsce świerków zajmują gatunki bardziej ciepłolubne, lepiej dostosowane do obecnych warunków klimatycznych, np. grab. W ten sposób Puszcza się niejako rozbiera, przystosowuje do cieplejszego klimatu. Jeśli w Białowieży można spotkać modliszkę, oznacza to, że nie ma tu optymalnych warunków do życia dla świerków – mówi dr hab. Tomasz Mokrzycki z Wydziału Leśnego SGGW.
Czytaj dalej na następnej stronie...