Polowanie na człowieka

Ludojady, czyli drapieżniki z grupy ssaków, które zabijają ludzi dla pożywienia, to poważny problem, z jakim borykają się mieszkańcy Azji, głównie Indii. Szczególnie niebezpieczne są trzy gatunki kotów: tygrys, lampart i lew. Rocznie zabijają przynajmniej kilkanaście osób, ale zaatakowanych ludzi jest znacznie więcej.

Polowanie na człowieka
Lampart poluje zupełnie inaczej niż tygrys: nocami zbliża się bowiem do siedzib ludzkich, włamuje się do chat, porywa śpiących ludzi, psy, zwierzęta domowe. W porównaniu ze swoim krewnym bardzo dobrze daje sobie radę z antropopresją, czyli naciskiem ze strony człowieka. Podobnie jak tygrys jest śmiertelnie niebezpieczny, ma bardzo silne szczęki, długie kły i pazury, które pracują jak sztylety.
 
Trzecim kotem ludojadem jest lew. Lwy podobnie jak lamparty potrafią się włamywać do chat, porywać ludzi – chociaż spośród tej trójki są bohaterami najmniejszej liczby opisanych przypadków. Głośno było o dwóch osobnikach, które atakowały azjatyckich robotników pracujących przy budowie kolei w Afryce Wschodniej.
 
Trudny wyrok śmierci
 
Problem z ludojadami to jeden z istotnych problemów relacji człowiek-zwierzę. Wszystkie trzy gatunki: tygrys, lampart i lew są zagrożone wyginięciem. Szacuje się, że na świecie żyje mniej niż 3000 tygrysów. Lew jest w bardzo trudnej sytuacji ze względu na liczne choroby, którymi zaraża się od psów i zwierząt domowych. Przy tym wszystkim drapieżniki są oportunistami pokarmowymi – dążą do tego, by zdobyć pożywienie jak najłatwiej. Upolowanie antylopy czy zebry jest męczące, a z ludźmi jest dużo prościej.
 
W Indiach każdy kot ludojad, czyli osobnik, który zabił przynajmniej trzy osoby, musi zostać zlikwidowany.

- Aby rozpoznać ludojada, przeprowadza się analizę kału. Dawniej proces identyfikacji był bardziej skomplikowany: trzeba było sporządzać opisy osobników na podstawie opowieści świadków. Potem myśliwi tropili takie zwierzę przez kilka lat, w czasie których ono zdążyło zjeść nawet kilkaset ofiar. Teraz cały proces przeprowadza się szybko – wyjaśnia dr hab. Kaleta. Rzecz w tym, że ludojady to zazwyczaj osobniki genetycznie cenne dla populacji, a ich eksterminacja przynosi wymierne szkody dla ochrony gatunku.

 
Milion ofiar
 
Nie ma dokładnych statystyk mówiących o tym, jak wielu ludzi padło ofiarą ludożernych kotów. Wiadomo, że od czasów australopiteków były one wrogami człowieka. Szacuje się, że w ciągu ostatnich 400 lat tygrysy mogły zabić ok. 1 mln osób. W XX wieku opisano  ok. 13 tysięcy przypadków ataków ludożerczych tygrysów ze skutkiem śmiertelnym, lwy atakowały 500 razy. Dr hab. Tadeusz Kaleta zaznacza jednak, że to prawdopodobnie zaniżone dane. W Indiach – gdzie problem jest najpoważniejszy – o wielu przypadkach donosi lokalna prasa, ale informacje często nie przedostają się dalej. Nie prowadzi się też statystyk przypadków, których zwierzęta poraniły człowieka, a ten zmarł później.


Tagi:
źródło: