– ELA to system, który dostarcza informacji na temat tego, co dzieje się z absolwentami konkretnych kierunków studiów. Jest to portal internetowy, na który wystarczy wejść i wpisać nazwę kierunku, którym jesteśmy zainteresowani. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy maturzystą, który chciałby się dowiedzieć, ile średnio zarabia się po zakończeniu studiów, jak wysokie jest ryzyko bezrobocia, jak szybko możemy znaleźć pracę, jaki jest stosunek naszych zarobków lub ryzyka bezrobocia do lokalnego rynku pracy. ELA pozwala sprawdzić wszystkie istotne informacje – mówił dr Piotr Dardziński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, po czym dodał: – Fantastycznie, gdy chcę być studentem, który będzie studiował informatykę na Politechnice Warszawskiej, moja kariera materialna stoi przede mną otworem. Ale są takie kierunki, gdzie po spełnieniu naszej pasji będziemy musieli nieco ostrzej powalczyć na rynku pracy, żeby móc godnie żyć.
ELA to baza danych oparta na informacjach zgromadzonych przez ZUS oraz uczelnie – dzięki temu studenci mają dostęp do realnych informacji, które nie naruszają ochrony danych osobowych. Łączenie danych umożliwia generowanie raportów, które dokładnie obrazują, co dzieje się z absolwentami po opuszczeniu uczelni.
– Baza pierwsza, którą każdy zna, to ZUS. Każdy, kto pracuje, płaci składki, każdy pracodawca rejestruje pracownika, każdy pracownik ma swoją fiszkę w ZUS. Takie same fiszki mamy w bazie, która nazywa się Polon, w której gromadzimy informacje o studentach. Wystarczyło – tylko lub aż – wymyślić sposób, jak połączyć dane o konkretnej osobie, o studencie jako pracowniku, w sposób zanonimizowany, aby nie naruszać ochrony danych osobowych. Ten system wymyślił prof. Jasiński z UW, jest on od kilku lat budowany, rozwijany, zaczynamy dostawać jego coraz bardziej dojrzałe formy – wyjaśnił dr.
Na chwilę obecną system monitoruje losy studentów. W przyszłości jednak ma być rozwijany w taki sposób, aby dostarczał również informacji o tym, jak na rynku pracy radzą sobie doktoranci.
– Jest to innowacja procesowa. W zupełnie inny sposób możemy zarządzać polityką publiczną, jednym z obszarów polityk publicznych, który jest dedykowany szkolnictwu wyższemu. To również generuje stokrotnie mniejsze koszty od badania metodą ankietową, jest to szybko działający system i realnie weryfikowalne dane – podkreślił Dardziński.