Kategorie
Zobacz również tu
-
Spadki cen na stacjach paliw wyhamowały
2025-04-24 -
Nie warto zwlekać z wnioskiem o dopłaty 2025
2025-04-24
Poznaj produkty
-
Klej na myszy i szczury
2013-01-30 -
Biogazownie rolnicze
2014-02-19 -
CASE / STEYR - szyba tylna dolna brązowa
2011-12-13 -
Groch Tarchalska
2012-02-15 -
Opryskiwacz specjalistyczny TACNOMA
2014-04-04
Tania siła robocza z Ukrainy podnosi konkurencyjność polskich sadowników
Nawet 200 tysięcy Ukraińców rocznie podejmuje prace sezonowe w Polsce – mówi prezes Związku Sadowników RP. To w dużej mierze dzięki nim polscy sadownicy i ogrodnicy są konkurencyjni na rynkach międzynarodowych, bo Polacy niechętnie pracują przy zbiorach owoców.

– Od kilku lat obserwujemy napływ pracowników ze Wschodu z dominacją jednej nacji – obywateli Ukrainy. Oni najczęściej wybierają pracę w Polsce, nierzadko jest to 150, nawet 200 tys. ludzi rocznie podejmujących tu pracę. Znakomita większość zatrudnia się do pracy w ogrodnictwie i rolnictwie – wyjaśnia Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.
Letnie miesiące to okres zwiększonego zapotrzebowania na pracowników w sadach i na polach. Jak wyjaśnia Maliszewski, Polacy niechętnie podejmują tego typu prace – wolą stałe zatrudnienie i wynagrodzenie. Dlatego sadownicy szukają pracowników za wschodnią granicą.
– Dopóki mamy możliwość zatrudnienia obywateli Ukrainy do pracy w naszych gospodarstwach i oni chcą tę pracę podejmować, dopóty będziemy konkurencyjni na rynkach międzynarodowych. Dzisiaj wielokrotnie konkurencję wygrywamy ceną, a gwarantują ją nam niskie koszty, zwłaszcza koszty pracy – mówi Mirosław Maliszewski. – Pracownicy z Ukrainy i innych państw bloku wschodniego nie powodują, że Polacy przez nich tracą miejsca pracy. Myślę, że oni będą decydowali o konkurencyjności tak ważnego sektora polskiej gospodarki, jakim jest ogrodnictwo.
Zarówno pracownicy, jak i pracodawcy najczęściej korzystają z umowy-zlecenia i umowy o dzieło. Pracownicy sezonowi mogą zarobić w sadownictwie i ogrodnictwie 7-8 zł za godzinę. Czasami umawiają się z pracodawcą na wynagrodzenie za pracę na akord, czyli uzależnione od ilości wykonanej pracy (np. ilości zebranych owoców).
– Z różnych powodów Ukraina jest dla nas atrakcyjnym miejscem pozyskiwania pracowników. Przede wszystkim wynika to z dobrych relacji, bliskości, braku bariery językowej i niewątpliwie trudnej sytuacji ekonomicznej na Ukrainie, która powoduje, że ludzie szukając pieniędzy, wyjeżdżają do pracy i podejmują ją m.in. w Polsce – wyjaśnia prezes Związku Sadowników RP.
Czytaj dalej na następnej stronie...
