Jeszcze nie tak dawno Francja była liderem w produkcji jabłek, a teraz jest nim Polska.
Mimo usilnych starań zablokowania przez francuskie władze importu polskich jabłek, owoce te najchętniej są sprowadzane przez tamtejszych producentów musów, soków oraz innych przetworów.
Dzieje się tak choćby dlatego, że nasze jabłka są znacznie tańsze od francuskich, a to za sprawą niskich kosztów pracy i sporych inwestycji podjętych przez polskich sadowników.
Do tego jeszcze tegoroczne zbiory jabłek będą o 13 procent wyższe i osiągną granicę 2,7 mln ton. Natomiast we Francji zbiory tych owoców będą mniejsze nawet o 32 procent, czyli wyniosą 1,15 mln ton. Jak zatem widać polskich jabłek będzie blisko dwukrotnie więcej niż francuskich.
Zdaniem ekspertów, wysokie koszty produkcji oraz mała ilość jabłek we Francji mogą sprawić, że polskie jabłka mogą stać się surowcem bazowym dla normandzkiego calvadosa.
źródło: Gospodarz.pl/sfora.biz Foto:
sxc.hu