Wielkanoc oznacza wzrost spożycia czekolady

Polacy wciąż spożywają znacznie mniej czekolady niż mieszkańcy krajów Europy Zachodniej. W czołówce europejskich smakoszy znajdują się Szwajcarzy, którzy konsumują jej prawie trzykrotnie więcej niż Polacy. W Polsce spożycie tego przysmaku zwiększa się w okresie świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. W tym czasie rosną zamówienia u producentów słodyczy.

Wielkanoc oznacza wzrost spożycia czekolady

– Ta tradycja się zmienia, ale jednak Wielkanocą spożywamy mniej czekolady niż na Boże Narodzenie. Widzimy różnice w naszych zamówieniach, ale i tak przed Wielkanocą jest ich bardzo dużo – mówi Janusz Profus.
 

Czekolada na Wielkanoc to przede wszystkim pisanki puste lub wypełnione nadzieniem. Coraz chętniej kupujemy również czekoladowe zające i baranki, które ozdabiają świąteczny stół, a także trafiają do wielkanocnego koszyka. Popularność zyskują także pralinki w kształcie małych jajeczek nadziewane wanilią, maliną, karmelem czy nugatem. Wybieramy dobrze sobie znane smaki nadzienia, mniej popularne są wypełnienia pralinek o smaku ziół lub chili.
 

– W krajach europejskich, np. w Belgii czy Niemczech, z Wielkanocą kojarzy się głównie zajączek i pisanki z czekolady i tego jest całe mnóstwo. Sprzedaż zaczyna się już w lutym lub pod koniec stycznia – te produkty już wtedy są dostępne w sklepach. W Polsce te produkty też są dostępne, ale trochę rzadziej po nie sięgamy. Trudno powiedzieć dlaczego. To dopiero zaczyna być tradycja – opowiada Janusz Profus.
 

W wielu krajach istnieje zwyczaj obdarowywania dzieci słodyczami z okazji świąt wielkanocnych. W Szwecji i Stanach Zjednoczonych słodkie podarunki przynosi zajączek wielkanocny. Kiedyś wręczał maluchom tradycyjne słodkości, obecnie najczęściej są to czekoladowe jajka, zajączki i pralinki.



Tagi:
źródło: