Przede wszystkim mięso pozyskane z uboju na użytek własny nie może być sprzedawane, ale przeznaczone jedynie dla gospodarza i jego rodziny. Poza tym zwierzęta muszą być zdrowe, gospodarstwo musi być wolne od zakaźnych chorób zwierzęcych, a także w przypadku gdy zwierzętom podawane są leki – musi minąć okres karencji.
Rolnicy mogą na użytek własny ubić owce, kozy, trzodę chlewną, drób, zajęczaki w dowolnym wieku oraz cielęta do 6 m-ca życia. Jeśli chodzi o ubój drobiu czy zajęczaków, to nie trzeba tego zgłaszać lekarzowi weterynarii ani badać mięsa.
Zupełnie inaczej ma się sprawa z ubojem cieląt, owiec oraz kóz, gdyż zamiar przeprowadzenia uboju na użytek własny należy zgłosić lekarzowi weterynarii przynajmniej na 24 godziny przed jego dokonaniem. Nie jest tu bynajmniej obowiązkowe oddanie mięsa do badania poubojowego.
Natomiast w odniesieniu do uboju trzody chlewnej czy dzików, a także nutrii nie tylko trzeba poinformować lekarza weterynarii przynajmniej na 24 godziny przed planowanym ubojem, a także zgłosić mięso do obowiązkowego badania na włośnie kręte. Jeśli tylko badanie będzie dotyczyło wykrycia włośni, to próbki mięsa dos tarczyć powinien posiadacz mięsa. W żadnym wypadku nie wolno spożywać mięsa, które nie zostało jeszcze przebadane.
Obecne przepisy traktują o tym, że nawet w przypadku uboju zwierząt na użytek zwierzęta należy najpierw ogłuszyć, a dopiero potem je uśmiercić i to w sposób jak najbardziej humanitarny by nie zadawać zwierzętom zbędnego cierpienia. Poza tym uboju może dokonać jedynie uprawniona do tego osoba posiadająca odpowiednie kwalifikacje. W przeciwnym razie za nieumiejętne lub niehumanitarne uśmiercanie zwierząt grożą odpowiednie kary określone przez ustawy dotyczące ochrony zwierząt.
Niestety nie wszyscy przestrzegają prawo i zdarzają się przypadki nielegalnej sprzedaży mięsa, bestialskiego traktowania zwierząt, a także zachorowań na włośnicę poprzez spożycie nieprzebadanego mięsa.
Więcej na temat włośnicy przeczytasz tutaj.