Zdaniem ekspertów, w efekcie spalenia litra biodiesla z soi importowanej z Malezji wytwarzanych jest tyle samo niebezpiecznych substancji co w przypadku spalenia dwóch litrów diesla (ON). Biodiesel ma zaś generować mniejsze spalanie.
Aby uwzględnić pośrednie zmiany użytkowania gruntów z tytułu upraw energetycznych czyli tzw. ILUC, specjaliści JRC posłużyli się specjalnym modelem do obliczenia zanieczyszczeń generowanych przez biopaliwa. ILUC ma z założenia określać m.in. takie zmiany jak deforestacja pod uprawy energetyczne.
Przypomnijmy, iż niedawno komisja ds. środowiska Parlamentu Europejskiego przedstawiła projekt ustawy o odnawianej energii zbliżony do propozycji Komisji Europejskiej. Jej przedstawiciele chcieliby, żeby w obowiązkowym, 10% celu zużycia biopaliw w transporcie publicznym w 2020 roku, 5,5% stanowiły paliwa pierwszej generacji, czyli powstałe ze spożywczych surowców, jak zboża, soja czy cukier.
Pozostałą część miałyby stanowić paliwa drugiej generacji, czyli celulozowe (z trawy, wiórów, odpadów komunalnych itd.) i energia elektryczna. Eurodeputowani chcą także wprowadzenia ILUC jako kryterium weryfikujące ekologiczność biopaliwa.