W ostatnim dniu stycznia inspektorzy zakończyli kontrolę przypadków odstrzału żubrów w Puszczy Boreckiej w latach 2012–2016, którą zarządził dyrektor generalny LP.
Puszcza Borecka w strategii ochrony żubra
Jak wskazują w protokole inspektorzy, Nadleśnictwo Borki opiekuje się stadem żubrów opierając się na „Strategii ochrony żubra Bison bonasus w Polsce”, zatwierdzonej w 2007 r. przez resort środowiska, oraz opracowanym na jej podstawie „Programie gospodarowania populacją żubra w Puszczy Boreckiej” z 2009 r.
Zgodnie z tymi dokumentami, naukowcy oceniają, że boreckie stado powinno liczyć docelowo 85-90 osobników, ze względu na pojemność dostępnych siedlisk oraz potrzebę ograniczenia szkód w uprawach leśnych i rolnych.
Sukces hodowli żubra – w całym kraju populacja liczy dziś już blisko 1600 żubrów, w tym ponad 1300 żyjących na wolności, i powiększa się co roku o ok. 10-15 proc. – sprawił, że wszędzie stada są większe, niż to zalecają „Strategia…” i programy lokalne. Tak samo jest w przypadku Puszczy Boreckiej. Liczebność tutejszego stada wzrosła z siedmiu osobników na koniec 1970 r. do 108 na koniec 2016 r., to oznacza, że od kilku lat stale przekracza zakładaną wielkość w stosunku do pojemności siedlisk.
Od początku przywracania żubra do polskich lasów przykrym, lecz niezbędnym elementem hodowli, była eliminacja niektórych osobników. Tak na terenie parków narodowych, jak i lasów pod zarządem LP, eksperci typują do odstrzału z hodowli zagrodowych oraz stad wolnościowych osobniki chore i niemogące być poddane leczeniu, z urazami lub wadami uniemożliwiającymi im normalne życie, odrzucane przez pozostałe żubry, a także te, które okazały agresję w kontaktach z człowiekiem. Eliminowane są zatem zwierzęta zagrażające istnieniu całego stada (zwłaszcza w przypadku chorób zakaźnych, jak gruźlica) albo skazane na niepotrzebne cierpienie.
Czytaj dalej na następnej stronie...