Eksperyment bez konsekwencji?
Czy pozostawiona „procesom naturalnym” Puszcza Białowieska przeżyje? Tak, tylko nie będą to procesy do końca naturalne przy tej wielkości ekosystemu zewsząd poddanego oddziaływaniu ludzi, a w ich wyniku, co uprawdopodobniają badania m.in. naukowców z SGGW, IBL oraz inwentaryzacji prowadzonej od 2016 r. przez LP, Puszcza ujednolici się i zubożeje gatunkowo na bardzo długi czas.Jej struktura wiekowa zostanie mocno zachwiana: będzie to stary las, zapewniający dobre warunki wielu gatunkom związanym z martwym drewnem, lecz do czasu – aż zabraknie „świeżego” martwego drewna.
Czy w przywoływanym często Lesie Bawarskim, gdzie postawiono na ochronę bierną, las odnawia się i pojawia się młode pokolenie? Tak, ale jakim kosztem – m.in. masowego odstrzału zwabianych do zagród jeleniowatych, by nie zgryzały młodych drzewek, co trudno zakwalifikować jako „naturalny proces”.
Czy pozostawiona sama, z tysiącami hektarów zamarłych drzewostanów, Puszcza przyciągnie turystów (nie garstkę badaczy i ekologów) i da zarobić miejscowym? Możliwe, o ile zainwestujemy najpierw wiele milionów w mało „naturalne”, a raczej dość współczesne atrakcje, by przyciągnąć ludzi i przekonać, że warto oglądać suche świerki, ryzykując przy okazji bardziej niż w typowym lesie. Czy cała polska część Puszczy Białowieskiej może być parkiem narodowym? Tak, tylko czy budżet chce ponosić ten ciężar, czy samorządy się zgadzają, czy turyści zaakceptują koniec swobodnych wędrówek po Puszczy?
W Puszczy Białowieskiej możliwe są różne rozwiązania, ale… jakie będą konsekwencje, jaki to będzie miało wpływ na las, na okolicznych mieszkańców, kto to zrobi, kto za to zapłaci – to jest ta druga, mniej atrakcyjna część, której niemal zawsze brakuje w przekazach ekologów, o którą nie pytają media i która wobec tego nie zastanawia przeciętnego Kowalskiego.