Jednakże nie tylko w tych wypadkach, ale również przed oraz po lonżowaniu konia. Dlatego nie można zapominać o tym, że nawet kiedy nasz milusiński jeździ po hali to także powinniśmy zadbać o jego kopyta.
No tak, ale jak to robić by nie zrobić zwierzęciu krzywdy? Najlepiej zapytać swojego instruktora. To właśnie on pokaże, poradzi i pomoże w razie problemów. Zatem pamiętajmy, że podstawową czynnością w dbałości o konia jest właśnie czyszczenie kopyt. W związku z tym coraz częściej w stajniach montowane są specjalne myjki dla koni. Co to za miejsce? Takie, gdzie możemy znaleźć węża z wodą i schłodzić nogi naszego podopiecznego po trudach jazdy, a także umyć mu kopyta.
Co więcej, otóż stajnie o wysokim standardzie w swoim wyposażeniu posiadają całoroczne myjki, które znajdują się wewnątrz stajni. Co jest niezwykle ciekawe, mianowicie to, że w zimie także możemy obmyć całe nogi koniowi, ale tylko wtedy, gdy zarówno myjka jak i boks naszego milusińskiego znajdują się w ciepłej stajni. Niemniej jednak do oczyszczenia kopyt z błota świetnie będzie się nadawała szczotka ryżowa. Jak myjemy kopyta? Czyścimy je z zewnątrz puszki i od spodu.
Pamiętajmy jednak by do tego używać tylko wody, gdyż mycie kopyt mydłem nie jet wskazane. Ponadto mniej więcej co półtora tygodnia do naszego konia powinien przyjeżdżać kowal, który poradzi nam czy koń ma być podkuty. Jeśli tak to jakimi podkowami i czy na wszystkie czy tylko dwie. Jeśli zastanawiamy się nad smarowaniem kopyt to zapytajmy kowala, gdyż im mniej będziemy ingerowali w naturę, tym lepiej dla zdrowia naszego konia.