Jubileusz 50-lecia Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie –...
2024-11-20
Ministra Rolnictwa Carola Schouten potwierdziła, że ostatnie cztery fermy w Holandii, na których były jeszcze trzymane norki, są już puste. Z powodu obecności koronawirusa na fermach norek początkowy ostateczny termin na wygaszenie hodowli został przesunięty z 2024 roku na marzec 2021 roku, jednak już teraz możemy mówić o końcu przemysłu futrzarskiego w Holandii.
– Zarówno z Holandii, jak i z Danii płyną ostrzeżenia, że praktycznie niemożliwym jest opanowanie koronawirusa w momencie, gdy zacznie się rozprzestrzeniać na fermach norek – mówi Paweł Rawicki, prezes Stowarzyszenia Otwarte Klatki – Oba kraje podjęły decyzję o zakazie lub tymczasowym zakazie hodowli zwierząt na futro ze względu na zdrowie publiczne. W Polsce na futro hoduje się ponad 6 milionów norek, jednak wciąż nie są podejmowane żadne stanowcze kroki – dodaje Rawicki.
– Jak powiedział Minister Grzegorz Puda podczas konferencji prasowej 26 listopada br., w sumie pobrano 800 próbek z 17 ferm w Polsce, podczas gdy we wrześniu br. zgodnie z danymi Głównego Lekarza Weterynarii aktywnych ferm norek w naszym kraju było 354. Badania powinny być więc kontynuowane, ponieważ niemożliwym jest stwierdzenie, że koronawirusa na polskich fermach norek nie ma. Należy pamiętać, że w Polsce hodowanych jest ponad 6 milionów norek – przy takiej liczbie zwierząt ryzyko zakażenia, mutacji i rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2 nie powinno być bagatelizowane przez polskie służby, zwłaszcza, że koronawirus i jego mutacje zostały już wcześniej wykryte m.in. u norek w Holandii, Danii, Hiszpanii, Włoszech, Szwecji, Francji, Grecji, na Litwie, w Rosji, a nawet w USA i Kanadzie – mówi Paweł Rawicki.