Kategorie
Zobacz również tu
-
Stosuj bezpiecznie środki ochrony roślin
2024-11-18 -
Wrześniowy skup mleka
2024-11-18 -
Ceny serów w Polsce (3.11.2024)
2024-11-18
Poznaj produkty
-
Zgrabiarka SIP STAR 430|12
2020-07-23 -
Sekatory sadownicze
2013-04-02 -
Złącza dźwigniowe do wody
2012-08-24 -
Płaskie pasy napędowe
2013-07-10 -
Mikoryzowe szczepionki
2013-02-26 -
Siewnik do ogórka MAX PNEUMATIC
2020-05-13
W 2014 roku zjemy ok. 30 kg drobiu
Polski rynek drobiu cały czas się rozwija, choć powoli. W zeszłym roku przeciętny Polak zjadł ponad 27 kg białego mięsa. W tym – według szacunków Polskiej Rady Drobiarskiej – jest szansa na wzrost do 30 kg. To więcej niż średnia unijna. Wciąż niewielki odsetek stanowią mięso kacze i gęsina.
Spożycie drobiu
– Średnia europejska to 23 kg drobiu, więc już jesteśmy ponad średnią – mówi agencji informacyjnej Newseria Jacek Lewicki, prezes zarządu Grupy Drosed. – Są kraje w Europie, które konsumują więcej, chociażby Portugalia. Amerykanie konsumują ponad 40 kg, Arabowie, którzy nie jedzą wieprzowiny, konsumują ponad 50 kg drobiu per capita. Dlatego wydaje się, że dynamika w Polsce nie będzie aż tak duża, bo i tak znajdujemy się na wysokim poziomie konsumpcji mięsa drobiowego.
W Polsce ponad 80 proc. konsumowanego drobiu to mięso kurze, ok. 18 proc. indycze. Niewielki procent stanowią kaczki i gęsi.
Jak podkreśla, producenci muszą mierzyć się z dużą presją cenową. Rynek mięsa drobiowego cechuje się również dość dużą zmiennością cen.
– Codziennie jest nowa giełda, nowe ceny w zależności od nasycenia, bo cykl produkcji drobiu jest bardzo krótki. Bardzo szybko osiągamy pewne nasycenia lub braki w podaży surowca, co automatycznie odbija się na cenach – mówi Jacek Lewicki.
Polska należy do największych producentów i eksporterów drobiu w Unii Europejskiej. Jednocześnie nasze ceny należą do najbardziej atrakcyjnych, wynoszą zaledwie 72 proc. średnich – podaje Polska Rada Drobiarska. To oznacza wprawdzie, że nasz eksport jest konkurencyjny, ale firmy z branży muszą się nieźle postarać, by na nim zarobić. Szczególnie jesienią, gdy popyt spada.
– Jesienią nie mamy grilli i sezonowych produktów, a to się odbija na cenach – mówi prezes Drosedu. – Jesteśmy na to przygotowani, ale w tym roku okres jesienny może być wyjątkowo trudny, ponieważ mieliśmy dosyć wysokie ceny surowców w lecie, co może teraz odbić się negatywnie na rynku. Musimy sobie z tym jednak radzić. Powinniśmy mieć pewne bufory, żeby przetrwać te trudne okresy, kiedy nie osiągamy dodatnich wyników finansowych.