Wigilia. Obrzędy i tradycje

Wigilia w Polsce to jeden z najpiękniejszych dni w roku, który na stałe do naszej tradycji wszedł dopiero w XVIII wieku. To czas pełen magii, miłości i radości. A stół wigilijny jest najważniejszym miejscem w domu. To wokół niego, kiedy na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka, dzielimy się opłatkiem, składamy sobie z głębi serca życzenia, śpiewamy kolędy i zasiadamy do wieczerzy wigilijnej. Zapraszamy do zapoznania się z obrzędami i tradycjami wigilijnymi, które na łamach strony Lubuskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego zamieściły Urszula Wilczyńska i Wiesława Matyka.

Wigilia. Obrzędy i tradycje


Inne wierzenia
 

Uważano, że przebieg dnia i nocy wigilijnej ma zasadniczy wpływ na nadchodzący nowy rok. Dlatego, aby przez cały przyszły rok mieć dobre samopoczucie i energię należało wstać wcześnie, umyć się w strumieniu, a jeżeli w domu, to do miednicy trzeba było wrzucić srebrną monetę - „żeby się pieniądze człowieka trzymały".


Niewskazane było kładzenie się do łóżka w ciągu dnia, bo to mogłoby „przyciągnąć" chorobę. Niczego nie pożyczało się sąsiadom, żeby samemu w nadchodzącym roku nie narazić się na straty. Natomiast właśnie w Wigilię mnożyły się drobne kradzieże - czasem dla żartu. Ich sprawcy uważali, że w ten sposób zapewnią sobie dostatek i pomyślność w transakcjach handlowych przez cały rok.

Na Pomorzu i Mazurach odbywały się przed południem połowy ryb, a w całej Polsce polowania i kłusowanie, nie tyle w celu wypełnienia spiżarni, ile dla magicznego zapewnienia sobie smacznego i obfitego pożywienia aż do następnej Wigilii.

Po wieczerzy domownicy udawali się do sadu, niosąc słomiane powrósła. Na czele szedł gospodarz z siekierą w ręku, którą uderzał w pień drzewa pozorując ścinanie i pytał „nie będzie rodziło?". Dzieci zaś wołały: "dajcie mu pokój, będzie rodziło!" i obwiązywały drzewo powrósłami, żeby obficie owocowało.

Dobre zbiory zbóż miało zapewnić sypanie owsa, które odbywało się po wieczerzy wigilijnej albo w drugi dzień świąt. Według kościelnej interpretacji na pamiątkę ukamienowania św. Szczepana obrzucano owsem księdza w kościele w dniu Nowego Roku lub na Trzech Króli.

W okresie świątecznym chodzili od domu do domu, w mieście i na wsi, kolędnicy z szopką i gwiazdą. Na wsi chłopcy przebrani za turonia lub niedźwiedzia, nosili manekiny przedstawiające rozmaite zwierzęta, np. żurawia czy kozę, i składali życzenia obfitych plonów, jednocześnie domagając się poczęstunku.

Gwieździste niebo w noc wigilijną zapowiadało rok pogodny i urodzajny, pochmurne zaś - słotny. Za podstawę dokładniejszej prognozy przyjmowano dwanaście dni, od Bożego Narodzenia do Trzech Króli, wróżących pogodę w kolejnych miesiącach nowego roku.


Urszula Wilczyńska
Wiesława Matyka
LODR Oddział Lubniewice

 



Tagi:
źródło: