| Autor: kkj6

System integrowanej produkcji

W drugiej połowie roku do Polski ma przyjechać grupa rosyjskich inspektorów, którzy chcą sprawdzić jak Polacy dbają o bezpieczeństwo produkcji owoców i warzyw.

System integrowanej produkcji

Wiele zależy od tej wizyty, bo chociażby to czy Moskwa zacznie uznawać przy eksporcie system integrowanej produkcji. Rozwiązanie to mogłoby zastąpić obecne certyfikaty, które są według naszych sadowników drogie i uciążliwe.


Jak dotychczas eksport naszych owoców i warzyw w stronę wschodnią przebiega bez znaczących problemów. Co prawda transportów jest znacznie mniej niż w roku ubiegłym, ale za to winę ponoszą słabe zbiory.


Z kolei Rosjanie od eksporterów żądają badań na pozostałości środków ochrony roślin. Chcą mieć pewność i gwarancję bezpieczeństwa produktów, które są im dostarczane. Niemniej jednak, Polska jest w trakcie negocjacji z Rosją zmian obecnego systemu.


Jeżeli te zmiany dojdą do skutku, to kontroli podlegałyby nie poszczególne tiry, ale całe gospodarstwo, z którego pochodzą owoce lub warzywa sprzedawane w Rosji. Byłoby to o tyle korzystniejsze dla polskich sadowników i transporterów ze względu na uproszczenie procesu eksportu oraz zmniejszenie niepotrzebnych kosztów.


Rosjanie po części pomysł ten już zaakceptowali, ale zanim podejmą rozstrzygającą decyzję, chcą sytuację skontrolować na miejscu. Jeżeli jednak się rozmyślą, to i tak przed systemem integrowanej produkcji nie uciekniemy. Nasi sadownicy twierdzą, że od 2014 roku będzie on obowiązkowy.



Tagi: