Za główny cel zawarcia umowy między Unią, a USA uważa się pobudzenie wymiany handlowej poprzez zniesienie ograniczeń cłowych i barier dotyczących norm i standardów. Zdaniem analityków, umowa ta byłaby ambitnym krokiem w kierunku liberalizacji handlu między jednymi z największych gospodarek światowych oraz istotnymi producentami żywności.
Taką politykę liberalizacji zdecydowanie popiera amerykańska Koalicja Producentów Rolno-spożywczych, mając jednocześnie nadzieję, iż przyczyni się ona do dalszego rozwoju eksportu na rynek krajów Wspólnoty.
Unia Europejska podkreśla, że zawarcie umowy o wolnym handlu nie jest jednoznaczne z odejściem od unijnych norm fito-sanitarnych. Jej głównym zadaniem jest natomiast podjęcie działań kluczowych dla gospodarki, między innymi w sektorze rolno-spożywczym.
Obecnie Unia Europejska jest eksporterem netto mięsa do Stanów Zjednoczonych. Z danych Eurostatu wynika, że w ciągu pierwszych jedenastu miesięcy 2012 roku wolumen eksportu mięsa nieprzetworzonego z Unii Europejskiej do USA wyniósł 41 tys. ton, tj. o 7,2% więcej niż przed rokiem. Najwięcej wśród tej ilości, bo aż 97% stanowiła wieprzowina.
W tym samym czasie do Unii zaimportowanych zostało 17 tys. ton mięsa ze Stanów Zjednoczonych. Oznacza to spadek o 0,3% w relacji rocznej. Należy przy tym zwrócić uwagę, że na rynek unijny dostarczano głównie mięso wołowego świeże lub chłodzone, które stanowiło 85% ogólnej wartości importu i osiągnęło poziom 14,8 tys. ton. Na drugiej pozycji uplasowało się mięso wieprzowe w ilości 1,9 tys. ton, stanowiąc jednocześnie 11% udziału w przywozie.
Zdaniem specjalistów, relacje handlowe mogłyby ulec diametralnej zmianie w przypadku obniżenia przez UE norm dotyczących zastosowania hormonów lub wycofania zakazu użycia chlorowych odkażaczy w produkcji drobiu. Najbardziej na takie ustalenia liczą amerykańscy producenci drobiu, którzy ze względu na normy UE od 1997 nie mogą sprzedawać mięsa drobiowego na rynek unijny.