EFSA twierdzi, że doświadczenia z poprzednich lat dotyczące pokrewnych koronawirusów, takich jak koronawirus ostrego zespołu ostrej niewydolności oddechowej (SARS-CoV) i koronawirusa zespołu oddechowego na Bliskim Wschodzie (MERS-CoV), pokazują, że nie nastąpiło przeniesienie zakażenia poprzez spożywanie pokarmu. W tej chwili nie ma rówież żadnych dowodów sugerujących, że koronawirus różni się pod tym względem. Bezpieczeństwo owoców i warzyw potwierdzają wypowiedzi ekspertów z Niemieckiego Federalnego Instytutu Oceny Ryzyka.
Wielu operatorów logistycznych informuje jednak, że procesy sanitarne i higieniczne w wielu krajach zostały istotnie wzmocnione. Co więcej, nie jest wykluczone, że w wyniku obaw i pomimo uspokajających oświadczeń wydanych przez instytucje takie jak EFSA czy instytucje naukowo badawcze, klienci mogą żądać jeszcze dodatkowych certyfikatów lub zapewnień od swoich dostawców. Zdaniem EFSA można z zadowoleniem przyjąć posunięcie rządu włoskiego, aby powstrzymać kupujących przed złożeniem wniosku o dodatkową certyfikację w następstwie globalnego wybuchu koronawirusa. EFSA apeluje jednocześnie zarówno do władz krajowych, jak i UE o monitorowanie rozprzestrzeniania się tego rodzaju dodatkowych środków.
- Pomimo, że nowy koronawirus może pozostawać na powierzchniach przez kilka godzin lub nawet kilka dni (w zależności od rodzaju powierzchni), jest bardzo mało prawdopodobne, aby wirus utrzymał się na powierzchni przy przenoszeniu, podróży i ekspozycji na zmiany temperatur - podkreślają przedstawiciele EFSA.
Ryzyko jest zatem minimalne, natomiast producenci owoców powinni nadal koncentrować swoje wysiłki na utrzymaniu najwyższych poziomów higieny i bezpieczeństwa żywności.
Czytaj dalej na następnej stronie...