| Autor: redakcja1

DuPont pracuje nad pszenicą GMO

Do tej pory firma DuPont koncentrowała się głównie na ulepszeniach genetycznych kukurydzy, soi oraz canoli i ryżu.

DuPont pracuje nad pszenicą GMO
Tymczasem jak podało FAMMU/FAPA na podstawie Reuters, przedsiębiorstwo szerzej zajmie się możliwościami pozyskania zmodyfikowanej genetycznie pszenicy, wykorzystując zarówno biotechnologię, jak i inne metody hodowlane. W związku z czym, pszenica ma być odporniejsza na choroby, lepiej plonować i mieć większą wytrzymałość w warunkach suszy.
 
Prace prowadzone będą w ośrodku badawczym firmy w Jahnston w stanie Iowa. Jak na razie jest to dopiero początek drogi do otrzymania odmiany, która mogłaby trafić do szerokiego stosowania. Ocenia się, że badania do tego etapu potrwają około dziesięć lat.
 
Dotychczas naukowcy wyodrębnili geny odpowiadające za pożądane cechy i rozpoczynają ich modyfikacje oraz szukanie takich kombinacji, które sprawdzają się najlepiej.

Eksperci podkreślają wagę projektu, gdyż pszenica jest jednym z kluczowych upraw zbóż i podstawą wyżywienia dla około 36% populacji naszego globu.
 
Dlatego też program firmy DuPont nad otrzymaniem odmian zmodyfikowanej genetycznie pszenicy, która mogłaby być wykorzystywana na szeroką skalę, nie jest jedynym takim projektem badawczym.
 
Jednakże od dłuższego czasu podobne badania prowadzone są przez firmę Monsanto Co., która w 2004 roku niemal wprowadziła do uprawy jedną ze swoich odmian zmodyfikowanej genetycznie pszenicy. Jednakże ogromne opory ze strony producentów i obawy o wpływ na wyniki amerykańskiego eksportu tego gatunku sprawiły, że ostatecznie nie została ona wprowadzona do obrotu.
 
Również australijska firma Dow AgroScience, będąca jednostką firmy Dow Chemical, Syngenta prowadzi badania nad zmodyfikowaną genetycznie pszenicą.
 
Zdaniem FAMMU/FAPA, otrzymanie zmodyfikowanych odmian pszenicy prawdopodobnie było i będzie technicznie możliwe, ale to właśnie sprzeciw wobec odmian genetycznie modyfikowanych może w dalszym ciągu hamować wykorzystanie ich na szerszą skalę. Wiele krajów, w tym Unia Europejska, nadal podchodzi z dużą rezerwą do zmodyfikowanej genetycznie żywności.
 
Dobrym przykładem jest unijny import kukurydzy. Unia wybiera głównie tych dostawców, którzy mogą dostarczyć kukurydzę nie zmodyfikowaną genetycznie – tj. przede wszystkim Brazylię i Ukrainę. Natomiast kukurydza pochodząca z USA nie jest chętnie kupowana przez UE.


Tagi:
źródło: