| Autor: redakcja12

Gospodarz w polu – uprawa kukurydzy nie jest wcale taka prosta

Przez ostatnie 10 lat zaobserwowano zwiększenie powierzchni uprawy kukurydzy. Przełożyło się to na większe plony, które są obecnie zbliżone do rzepaku ozimego czy pszenicy ozimej.

Uprawa kukurydzy wcale nie należy do najłatwiejszych, ponieważ jest to roślina uprawiana szeroko-rzędowo i wolno wzrasta w pierwszych fazach rozwojowych. Najbardziej zagrażającymi uprawie kukurydzy będą uporczywe i uciążliwe chwasty. O intensywnym wzroście kukurydzy można mówić dopiero w chwili 7 liścia jej rozwoju. Jej charakterystycznymi cechami są duże pobieranie azotu z gleby podczas fazy 7 liścia, ponadto, jest ciepło oraz światłolubna i potrzebuje rzeczywiście dość wysokich temperatur, aby wytworzyć prawidłowo biomasę.
 
- Właśnie dlatego newralgiczny okres, w którym możemy wpływać na fizjologię kukurydzy jest dosyć krotki i trwa około miesiąca – od wschodów do wytworzenia przez roślinę około 8-10 liści właściwych. Ten rok zapiszę się jako specyficzny ze względu na niskie temperatury, które opóźniły siewy i wschody kukurydzy – mówił Paweł Talbierz z firmy Chemirol.
 
Na początek, gdy uprawiamy kukurydzę należy jako pierwszy wykonać zabieg chwastobójczy. Najlepszymi terminami do jego przeprowadzenia są doglebowy, powschodowy oraz nalistny. Ten ostatni, przez rolników jest wybierany najczęściej ze względu na: daje największe możliwości w procesie zwalczania chwastów, niszczy chwasty ciepłolubne, nie ingeruje w etapy prawidłowego wzrostu rośliny, a także jest zdecydowanie tańsza aniżeli opcja doglebowa.
 
- Najważniejsze cechy jakie powinien zawierać zabieg powschodowy to szybkość i skuteczność działania oraz bezpieczeństwo kukurydzy. Jeżeli nie wykonaliście jeszcze zabiegu na chwasty, polecam technologię Rimel, która składa się z trzech herbicydów wzmocnionych adiuwantem Asystent Plus – podkreślił Talbierz.

Czytaj dalej na następnej stronie...


Tagi:
źródło: