– Z dużym prawdopodobieństwem mamy do czynienia ze sporym odejściem kobiet z rynku pracy ze względu na program Rodzina 500 plus oraz kumulowanie się innych dodatkowych świadczeń związanych z dziećmi, rodziną i pozostawaniem poza stosunkiem pracy. Jest to duże zmartwienie dla pracodawców, bo kobiety są ważnym elementem całej układanki organizacyjnej. Ich dalszy odpływ z rynku pracy może być bardzo niepokojący i trudny – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Katarzyna Lorenc, ekspert Business Centre Club ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy.
W Polsce aktywnych zawodowo jest 48 proc. kobiet powyżej 15 roku życia. Zwiększa się liczba osób, które jako powód bierności zawodowej podają obowiązki domowe i związane z prowadzeniem domu, przy czym tylko od marca do września 2016 roku zwyżka o 143 tys. Monitoring Rynku Pracy za IV kw. 2016 roku opracowany przez GUS wskazuje, że w ciągu roku liczba pracujących kobiet spadła o 6 tys., a problem będzie się nasilać.
– Czekamy, co Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ustali w obszarze zasiłków dla bezrobotnych. Ich wzrost w połączeniu z zasiłkiem dla bezrobotnych, programem Rodzina 500 plus i innymi dodatkami faktycznie będą stawiały alternatywę: praca – brak pracy w bardzo niekorzystnym świetle. Czyli coraz mniej nam się będzie opłacało pracować – tłumaczy Lorenc.
Rząd planuje zwiększyć zasiłek dla bezrobotnych do wysokości połowy minimalnego wynagrodzenia. Zmiany mogłyby wejść w życie z początkiem przyszłego roku. W połączeniu z programem Rodzina 500 plus i świadczeniami wypłacanymi w związku z urodzeniem dziecka dla części kobiet praca nie będzie rentowna, przede wszystkim dla tych gorzej zarabiających.
– Kobiety pracują w bardzo wielu sektorach, np. w handlu, z którego bardzo widać odpływ kobiet, a także w usługach. Będzie to też widoczne za chwilę w pracach sezonowych, przy obróbce produkcji warzyw i roślin będzie to bolesne – przekonuje ekspertka.
Aktualnie bezrobocie wynosi 8,6 proc. i systematycznie maleje. Jak wskazuje Lorenc, w Polsce bezrobocie ma charakter strukturalny, a poziom wykształcenia osób bez pracy, a także ich wiedza i umiejętności nie odpowiadają potrzebom rynku.
– Istotne jednak, że dezaktywują się grupy zawodowe i po prostu nie mamy ich dostępnych na rynku pracy. Aktywować osoby, które nie pracują więcej niż dwa lata, to największy koszt dla urzędów pracy i dla gospodarki. Takie osoby nabierają przyzwyczajeń niezwiązanych z pracą i jest bardzo trudno, żeby wróciły do pełnej efektywności w pracy – ocenia Katarzyna Lorenc.