Eksperci zgodnie twierdzą, że trzeba w Polsce rozwijać uprawy roślin białkowych, gdyż mogą one z powodzeniem zastąpić importowaną śrutę sojową.
W związku z tym, cały czas trwają pracę nad odmianami łubinu, grochu czy bobiku nadającymi się do skarmiania zwierząt, które nie będą zawierały szkodliwych substancji. Poza tym trzeba poprawić jakość nasion, by zwiększyć plonowanie roślin oraz opłacalność produkcji, a także ponownie opracować receptury pasz dla odpowiednich gatunków.
Aktualnie uprawa roślin motylkowatych jest nieopłacalna. Dlatego też w celu zachęcenia rolników do tej produkcji, od dwóch lat ministerstwo rolnictwa dopłaca po 50 euro do hektara, a od tego roku – 100 euro do hektara.
Obecnie uprawy roślin motylkowate zajmują powierzchnię 190 tysięcy hektarów, ale planowane jest 500 tysięcy hektarów.
źródło: Gospodarz.pl/forsal.pl Foto:
Gospodarz.pl