Na początku tygodnia (1 października) policjanci z Sulęcina byli świadkami niebezpiecznej sytuacji na drodze. Kierujący osobową skodą nie ustąpił pierwszeństwa osobie, która znajdowała się na pasach. W efekcie, kobieta musiała cofnąć się na chodnik. Funkcjonariusze zatrzymali pojazd do kontroli. Okazało się, że prócz wykroczenia drogowego, 34-latek ma na sumieniu coś więcej, a dokładnie 70 tysięcy sztuk papierosów bez polskich znaków akcyzy.
We wtorek (1 października) w godzinach popołudniowych, na jednej z ulic Sulęcina patrol Policji był świadkiem bardzo niebezpiecznej sytuacji na drodze. Kierujący osobową skodą nie ustąpił pierwszeństwa osobie, która znajdowała się już na pasach. W efekcie, dla własnego bezpieczeństwa kobieta musiała cofnąć się na chodnik. Mundurowi zatrzymali pojazd do kontroli. Kierowcą okazał się 34-letni mieszkaniec powiatu sulęcińskiego. Był wyraźnie zdenerwowany, co dodatkowo wzmogło czujność funkcjonariuszy. Szybko stało się jasne, że prócz popełnionego wykroczenia drogowego, mężczyzna ma na sumieniu coś więcej. Co było przyczyną zdenerwowania kierowcy? 70 tysięcy sztuk papierosów bez polskich znaków akcyzy, które znajdowały się w jego samochodzie. Mężczyzna został zatrzymany, a jego auto wraz z nielegalną zawartością zabezpieczone przez sulęcińskich policjantów. 34-latek usłyszał zarzut przewożenia wyrobów tytoniowych bez polskich znaków akcyzy, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Został także ukarany za wykroczenie drogowe, które popełnił. Szacunkowa wartość rynkowa zabezpieczonych wyrobów tytoniowych wynosi prawie 80 tysięcy złotych.
źródło: Gospodarz.pl/sierż. Klaudia Richter, Komenda Powiatowa Policji w Sulęcinie foto:
Policja lubuska