Niestety z badań wynika, że polskie wyroby nie spełniają nowych norm dotyczących zawartości substancji smolistych w żywności. W związku z tym, może dojść do zaprzestania przez producentów wytwarzania tradycyjnie wędzonych wędlin. Zdaniem właścicieli zakładów produkujących wyroby wędzone tradycyjnymi metodami, czyli w komorach opalanych drewnem, nowe normy są zbyt restrykcyjne i praktycznie uniemożliwiają wędzenie przy użyciu drewna.
Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna" problem ten dotyczy przynajmniej 100-150 firm w branży mięsnej, przy czym rozporządzenie dotyczy nie tylko mięsa i wędlin ale także innych produktów spożywczych takich jak ryby, małże czy produkty na bazie zbóż.
Producenci zarzucają brak konsultacji z branżą przetwórczą odnośnie norm poziomu substancji smolistych i wyrażają nadzieje, że uda im się przeforsować złagodzenie wymogów dla produktów regionalnych i tradycyjnych.
Zdaniem "Dziennika Gazeta Prawna", który cytuje wypowiedź Andrzeja Gantnera, dyrektora generalnego Polskiej Federacji Producentów Żywności - Szansa na obniżenie norm jest znikoma. Wydanie rozporządzenia poprzedzały konsultacje i kontrole prowadzone przez państwa członkowskie mające na celu ustalenie poziomu substancji smolistych w wyrobach wytwarzanych na terytorium poszczególnych państw członkowskich, ich wynik miał wpływ na ostateczny kształt norm. Według Gantnera był to czas na zgłaszanie uwag. Jednakże branża nie interweniowała ani w trakcie konsultacji ani po ogłoszeniu rozporządzenia w 2011 roku. Premier Donald Tusk zapowiedział, że Rząd przeanalizuje kwestie dotyczące norm substancji smolistych w żywności.
Wielkopolska Izba Rolnicza jest zaniepokojona faktem, iż tradycyjne metody konserwacji pożywienia, które służyły ludzkości od kilkudziesięciu tysięcy lat, od momentu oswojenia ognia, wypierane są przez nowoczesne technologie stosowane w wielkich zakładach mięsnych, gdzie dym zastępuje się różnymi rodzajami konserwantów, które odkładają się w organizmie powodując w rezultacie choroby cywilizacyjne (nowotwory, nadciśnienie, itp.). Dlatego też nie można wyzbyć się naszej tożsamości odziedziczonej po przodkach, tożsamości kulturowej i kulinarnej. W związku z tym, Zarząd Wielkopolskiej Izby Rolniczej swoje stanowisko w tej sprawie skieruje do władz polskich i europejskich.