Miniona zima przebiegła spokojnie pod względem częstotliwości przypadków afrykańskiego pomoru świń. Od 9 września nie wykryto żadnego ogniska tej choroby u świń. Niestety w miesiącu maju znaleziono aż 45 przypadków padłych dzików zakażonych wirusem ASF. Już z początkiem czerwca pojawiło się kolejnych 18, a co najgorsze wirsus wykryto także w chlewniach.
Jak podaje Wielkopolska Izba Rolnicza (WIR), 7 czerwca potwierdziły się 2 ogniska choroby u świń domowych w gospodarstwach w powiecie bialskim (woj. lubelskie) i monieckim (woj. podlaskie), po dwóch dniach odkryto kolejne 3 ogniska w gospodarstwach w powiecie bialskim i siemiatyckim (woj. podlaskie). Gospodarstwa te utrzymywały niewielkie ilości trzody, mimo to nie udało się zachować odpowiednich zabezpieczeń przed wniknięciem wirusa do gospodarstwa.
Dlatego WIR po raz kolejny zaaperowała do wszystkich posiadaczy trzody chlewnej o bezwzględne przestrzeganie zasad bioasekuracji w swoim gospodarstwie. Afrykański pomór świń stał się przyczyną niezwykle poważnych strat ekonomicznych, związanych zarówno z masowymi padnięciami zwierząt, kosztami zwalczania, jak i wypłatą odszkodowania, ale przede wszystkim ze wstrzymaniem obrotu i eksportu świń, wieprzowiny, artykułów żywnościowych wyprodukowanych z mięsa wieprzowego.
Dotychczas w Polsce zarejestrowano 28 ognisk ASF u świń domowych oraz 338 przypadków u dzików.
źródło: Gospodarz.pl/WIR, foto:
sxc.hu