Jubileusz 50-lecia Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie –...
2024-11-20
- Targi Agrotech odzyskują dawny blask – mówi Grzegorz Figarski, manager targów Agrotech. Impreza, po początkowych problemach związanych z pandemią i w rezultacie odwołaniu targów w 2020 roku wracają z nową siłą.
- Pierwsza, popandemiczna edycja Agrotechu okazała się być niemałym sukcesem. Tym bardziej, że ze względu na nakładane w całym kraju obostrzenia, byliśmy zmuszeni zorganizować ją w jesieni. Pomimo niesprzyjającego terminu i niepewnej sytuacji targi odbiły się bardzo pozytywnym echem wśród wystawców i zwiedzających – zaznacza Grzegorz Figarski.
– Sam wielokrotnie rozmawiałem z przedstawicielami każdej z firm wystawiających się na targach i w rozmowach można było usłyszeć przede wszystkim pozytywne wrażenie. Wystawcy chwalili nie tylko rozmach, ale też jakość imprezy. Choć było mniej firm, niż dotychczas, to spotkania były bardziej konkretne i owocowały wcale niemałą liczbą zawartych umów i nawiązanych ciekawych kontaktów.
- Dość szybko zdołaliśmy zapełnić wszystkie 7 hal. Musieliśmy więc dostawić dwie dodatkowe hale namiotowe, aby pomieścić wszystkie stoiska. Na targach pojawią się oczywiście giganci branży, czyli takie firmy jak John Deere, Case, Zetor, SaMASZ, McCormick czy New Holland. Ta ostatnia marka jest tym bardziej ciekawa, ponieważ dystrybutor, firma Agros Wrońscy wynajęli pod swoje stoisko całą halę. Możemy więc spokojnie powiedzieć, że zainteresowani będą mogli zapoznać się z pełną gamą produktów rolniczych, niezależnie od potrzeb, czy zasobności portfela.
- Pojawią się także nowe firmy – dodaje Grzegorz Figarski. – Po pozytywnym wyniku popandemicznej edycji Agrotechu zgłosiło się do nas kilkanaście nowych marek i dystrybutorów, chcących wejść na rynek z przytupem i oferujących unikatowe produkty. Wśród nich można wymienić choćby włoską firmę Maschio Gaspardo, oferującą maszyny uprawne zaopatrzone w najnowsze technologie i to właśnie z tymi technologiami będzie można z bliska zapoznać się na targach Agrotech.