Polowanie na człowieka

Ludojady, czyli drapieżniki z grupy ssaków, które zabijają ludzi dla pożywienia, to poważny problem, z jakim borykają się mieszkańcy Azji, głównie Indii. Szczególnie niebezpieczne są trzy gatunki kotów: tygrys, lampart i lew. Rocznie zabijają przynajmniej kilkanaście osób, ale zaatakowanych ludzi jest znacznie więcej.

Polowanie na człowieka
Ofiary głodu i chorób
 
Przyczyn, dla których zwierzę zaczyna polować na ludzi, jest kilka. Najbardziej rozpowszechniona mówi o tym, że ludojadem staje się kot, który nie może już polować na nic innego.

- Pokarmem tygrysów są przede wszystkim jeleniowate i dziki – duże, silne zwierzęta. Stary osobnik, który ma zniszczone i słabe uzębienie, nie jest w stanie już ich złowić. Człowiek jest dużo łatwiejszą zdobyczą – nie jest tak silny, a zaatakowany niespodziewanie nie stawia oporu – wyjaśnia prof. SGGW dr hab. Tadeusz Kaleta z Wydziału Nauk o Zwierzętach.

Popularyzatorem tej tezy był Jim Colbert – myśliwy, który w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku polował na ludojady w Indiach, a sławę przyniosło mu zabicie pantery z Rudraprayag, której ofiarą padło ponad 125 ludzi.

 
Współcześnie naukowcy zauważają, że pogląd Colberta nie do końca jest prawdą. Wiele spośród osobników atakujących ludzi jest całkowicie zdrowych i sprawnych. W ich przypadku bodźcem jest brak pokarmu. Populacja kopytnych w dużej części Azji została przetrzebiona i drastycznie zmalała. Tygrysy nie znajdują odpowiedniej ilości pokarmu, a jedzą bardzo dużo – nawet 36 kg podczas jednego posiłku. Potrzeby tygrysicy, która ma trzy młode, są jeszcze większe. W obliczu głodu drapieżniki kierują się w stronę łatwiejszej zdobyczy i wybierają człowieka.
 
A ze znalezieniem go nie mają większych problemów, bo ludzie coraz głębiej i częściej penetrują środowisko tygrysów w poszukiwaniu opału, chrustu, owoców. Ofiarami często stają się rybacy i pasterze, którzy przebywają samotnie czy to na akwenach wodnych, czy na pastwiskach w dziczy.

- Zwierzęta przyzwyczają się do obecności człowieka, ale jednocześnie unikają go. Często nawet nie mamy świadomości, że gdzieś koło nas chowa się dzikie zwierzę. Jednak im więcej ludzi, tym łatwiej koty przyzwyczajają się do ich obecności, a przy tym zatracają reakcję lękową. Ponadto, gdy tygrys jest w stanie pobudzenia seksualnego, staje się agresywny. Jeśli człowiek pojawi się w nieodpowiednim miejscu i czasie, może zostać zabity – mówi dr hab. Tadeusz Kaleta.

Zabity, a niekoniecznie zjedzony, bo tygrysy ludojady nie są nimi w 100% – czasami po prostu porzucają ciało ofiary.


Czytaj dalej na następnej stronie...


Tagi:
źródło: