Jak twierdzą gruzińscy producenci, już za parę lat ich kraj może znaleźć się pośród liderów w produkcji i eksporcie owoców kiwi po północnej stronie globu.
Według założeń, do roku 2016 wolumen produkcyjny ma się zwiększyć nawet 10 razy. Plan ten jest możliwy do spełnienia, gdyż warunki klimatyczne i glebowe są sprzyjające. Do tego jeszcze dochodzi położenie geograficzne względem unijnych rynków, które z przyczyn ekonomicznych są skłonne do importu tych owoców z Gruzji, a nie z odległej Nowej Zelandii.
źródło: Gospodarz.pl/FAMMU/FAPA Foto: sxc.hu