Tańsza żywność na Wielkanoc. Średnio za produkty zapłacimy o 4% mniej niż rok temu

Na wielkanocne zakupy żywnościowe Polacy wydadzą w tym roku o 4% mniej. Najpopularniejsze na świątecznym stole produkty są jednak jeszcze tańsze jak choćby nowalijki o 10%, a cukier o jedną trzecią. Znacząco potaniało także mięso. Handlowcy dodatkowo zmniejszają ceny, oferując klientom różne promocje. Podrożał nieznacznie jedynie alkohol.

Tańsza żywność na Wielkanoc. Średnio za produkty zapłacimy o 4% mniej niż rok temu

Ceny żywności

– Żywność w okresie świąt wielkanocnych jest tańsza niż w ubiegłym roku. Szacujemy, że spadek cen wyniósł około 4 proc. Różne produkty taniały w różnym stopniu, poza alkoholem [+0,5% – red.] – objaśnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes prof. Andrzej Kowalski, dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
 

Zdaniem prof. Kowalskiego, popularne wczesną wiosną młode warzywa, a więc nowalijki, w większości potaniały o ponad 10 proc. mniej kosztować będą również wypieki, bo mąka potaniała o kilka procent, a cukier o jedną trzecią. Ekspert wylicza także inne grupy produktów, za które w tym roku płacimy mniej niż rok wcześniej, tj. jaja, nabiał, ryby, a także mięso.
 

Podrożał jedynie alkohol, ale jak zwraca uwagę dyrektor Instytutu, wzrost ten jest nieznaczny. Do tego świętom wielkanocnym nie towarzyszy tradycyjnie znacznie większa niż na co dzień konsumpcja alkoholi.
 

Dla poziomu cen żywności na święta nie bez znaczenia jest utrzymująca się w kraju od połowy minionego roku deflacja. Dzięki niej przez cały 2014 r. inflacja roczna była na poziomie zerowym.
 

Na zjawisko obniżki cen w całej gospodarce nakładają się promocje sieci handlowych. Prof. Kowalski podkreśla, że wprawdzie trudno przewidzieć zachowanie sklepów przed samymi świętami, ale prawdopodobne jest, że będą próbowały zwiększyć wolumen sprzedaży, oferując różne promocje. Ekspert nie wyklucza jednak, że przed samymi świętami ceny mogą minimalnie wzrosnąć.
 

– Być może handel uzna, że konsumenci będą pod przymusem i nieco podniesie ceny, ale trudno mi sobie wyobrazić, żeby to mógł być znaczący wzrost, jeżeli w ogóle będzie – ocenia prof. Kowalski.



Tagi:
źródło: