Kategorie
Zobacz również tu
-
Ceny zbóż w skupie (9.02.2025)
2025-02-21 -
Skup mleka w UE
2025-02-21
Poznaj produkty
-
Agregat uprawowy
2014-03-19 -
SADZARKA DO ZIEMNIAKÓW
2013-11-22 -
Silosy lejowe
2014-01-08 -
Regeneracja podzespołów wagonowych
2013-07-02
J. Rolnik: Inflacja na Wschodzie szkodzi eksportowi polskiej żywności
Polscy producenci żywności liczą na to, że Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych przygotuje nowy program wspierający eksport na Wschód. Problemem we współpracy z krajami dawnego ZSRR nie jest już tylko rosyjskie embargo na żywność z Unii Europejskiej, lecz także inflacja.

Inflacja w Rosji
We wrześniu inflacja w Rosji sięgnęła 8 proc. w ujęciu rocznym i była najwyższa od sierpnia 2011 roku.
– To może doprowadzić do tego, że tamte firmy, które importują towary, mogą mieć również problemy finansowe – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Józef Rolnik, współwłaściciel firmy Rolnik. – Tutaj Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych powinna zbudować jakiś program, który wspomógłby w tym trudnym okresie polskich eksporterów, którzy już są na tych rynkach.
Niższe stawki ubezpieczenia
KUKE już podjęła decyzję o 20-proc. obniżeniu stawek za ubezpieczenia należności krótkoterminowych. W ocenie przedstawicieli branży przetwórczej można jednak zrobić więcej.
– Przyznawane limity powinny być większe – uważa Józef Rolnik. – Rozumiem, że to są pieniądze państwowe i nie można tego rozdawać na piękne oczy, ale zawsze można coś mądrego wymyślić i wiem, że w KUKE zdają sobie z tego sprawę i że jakieś decyzje tam zapadną.
Wsparcie dla polskich eksporterów dostarczających towary na rynki państw pogrążających się w kryzysie jest o tyle ważne, że będzie rzutować na przyszłe relacje z kontrahentami. Utrzymanie się na takim rynku w czasach, gdy jest to trudne, pozwala czerpać zyski, gdy sytuacja się poprawia
– Raz już był taki problem, bodajże w 1994 roku – przypomina współwłaściciel firmy Rolnik. – Kiedy w Rosji był kryzys, polskie firmy wypadły z tego rynku, bo nie miały odpowiednich gwarancji, a np. firmy niemieckie były wspomagane przez ubezpieczycieli. Dziś sytuacja jest taka, że na półkach są towary niemieckich firm, a polskich jest o wiele mniej bądź wcale.
Czytaj dalej na następnej stronie...
