NIK o dzierżawie gruntów rolnych w parkach narodowych

Niezgodny z prawem wybór dzierżawców, naruszanie zasad równego dostępu do udziału w przetargu oraz jawności i jednolitości postępowania, a także niezapewnienie najkorzystniejszego wyniku przetargu – takie nieprawidłowości w gospodarowaniu gruntami rolnymi Skarbu Państwa stwierdziła NIK w sześciu na siedem skontrolowanych parków narodowych. W sprawie przetargu w Biebrzańskim PN w 2018 r. Izba skierowała zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a prokuratura wszczęła śledztwo.

NIK o dzierżawie gruntów rolnych w parkach narodowych
Bez przetargu, co także było niezgodne z przepisami, w 2018 r. Bieszczadzki Park Narodowy przekazał w dzierżawę 18 ha gruntów Nadleśnictwu Stuposiany. W umowie zapisano, że opłata roczna wyniesie 1170 zł, czyli 66 zł za hektar, podczas gdy czynsz dzierżawny wynosił od 467 zł do nawet 1134 zł za hektar. Po zawarciu umowy z parkiem, Nadleśnictwo Stuposiany złożyło do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wniosek o dopłaty i według obliczeń szacunkowych wyniosły one: w 2018 r. – 16 tys. zł, a w 2019 r. – ok. 16,5 tys. zł.
 
Bieszczadzki Park Narodowy był również jednym z 4 parków, w których kontrolerzy NIK stwierdzili nieprawidłowości dotyczące ustalania wysokości wadium, terminów jego wnoszenia i zwrotu (w tym nieuprawnionego), a także zaliczenia go na poczet wynagrodzenia. W 2015 r. w jednym z ogłoszeń o przetargu na grunty rolne w Bieszczadzkim PN podano, że suma minimalnej wysokości opłat dzierżawnych wyniesie 77 707 zł, a wysokość wadium ustalono na 1250 zł, co stanowiło 1,6% wykazanej sumy, choć zgodnie z przepisami powinno wynieść od 5% do 20%. Ponadto w dwóch przypadkach, po tym jak oferenci wygrali przetarg, ale nie zawarli umowy dzierżawy, wbrew przepisom zwrócono im wadium, a park stracił 2100 zł.
 
W kontrolowanych parkach narodowych NIK stwierdziła także nieprawidłowości dotyczące publikacji ogłoszeń o przetargu, sporządzania protokołów z przeprowadzonych przetargów i nierzetelne podawanie do publicznej wiadomości informacji o ich wynikach.
 
Działania mające zapobiec konfliktowi interesów podjęto we wszystkich kontrolowanych parkach narodowych. W 2013 r. Biebrzański PN wprowadził „Kodeks Etyki Zawodowej Pracowników Polskich Parków Narodowych”, z którego wynika m.in., że ani pracownicy, ani członkowie ich najbliższej rodziny, ani osoby związane z pracownikami parku poprzez prowadzoną działalność gospodarczą nie mogą brać udziału w przetargach na dzierżawę.
 
W Drawieńskim PN zapobieganie nadużyciom polegało jedynie na nadzorowaniu pracowników poprzez system monitorujący wykorzystanie pojazdów służbowych. Właśnie w tym parku kontrolerzy NIK stwierdzili konflikt interesów - nadzór nad jednym z tamtejszych obwodów ochronnych sprawował konserwator będący jednocześnie dzierżawcą gruntów znajdujących się w tym obwodzie.
 
Wielkie działki nie dla właścicieli małych gospodarstw
 
Kontrola NIK miała związek m.in. z trwającym od lat konfliktem między administracjami parków narodowych, a lokalnymi rolnikami, właścicielami małych i średnich gospodarstw, którzy protestują przeciwko organizowaniu przetargów nieograniczonych na dzierżawy wielkich, kilkusethektarowych kompleksów działek.
 
Rolnicy skarżą się, że w takich przypadkach już na etapie przetargu mają nad nimi przewagę duże firmy, które są w stanie wpłacić wysokie wadium, a następnie zapłacić za dzierżawę ogromnego terenu i dzięki posiadanemu sprzętowi wywiązać się z umowy dotyczącej np. koszenia trawy na dużej przestrzeni. W zamian otrzymują dopłaty z ARiMR stosowne do wielkości dzierżawionego terenu. Rolnicy zainteresowani mniejszymi działkami tracą w takiej sytuacji, poza dopłatami, możliwość pozyskania z gruntów parku narodowego np. paszy dla hodowanego bydła. Ich zdaniem, firmy dzierżawiące kilkusethektarowe działki często nawet nie prowadzą produkcji rolniczej.

Czytaj dalej na następnej stronie...


Tagi:
źródło: