Ponawiamy wniosek o skuteczną modyfikację Systemu Monitoringu Suszy Rolniczej lub wręcz odejście tego systemu na rzecz innych technik, które będą precyzyjnie odzwierciedlać stan uszkodzonych upraw. Brak możliwości uwidocznienia w
protokołach faktycznego poziomu strat podważa wśród rolników przekonanie, że pomoc państwa udzielana jest według sprawiedliwych kryteriów, zaś członków komisji klęskowych bardzo często zmusza do potwierdzania w protokołach oczywistej
nieprawdy. Wciąż nierozwiązana pozostaje kwestia wpływu produkcji zwierzęcej na poziom strat gospodarstwa, gdy klęska dotknęła tylko produkcję roślinną. Cierpią na
tym szczególnie większe, wyspecjalizowane gospodarstwa, które mogą skorzystać z pomocy jedynie w formule de minimis, która w ich przypadku szybko wyczerpuje się. Nie do przyjęcia jest zasada, że strata w produkcji zwierzęcej następuje wyłącznie w wyniku upadku zwierzęcia. Każda poważna klęska na polach przekłada się na spadek efektywności produkcji zwierzęcej. Najczęściej jest tak, że hodowcy nie są w stanie dokonać zakupu brakującej paszy (np. siana), gdyż na skutek klęski brakuje jej nie tylko na rynku lokalnym.
Â
Choć pozytywnie oceniamy przyjęty w roku bieżącym rządowy program pomocy do powierzchni uszkodzonych upraw, to jednak uważamy, że procedury związane z wnioskowaniem o tę pomoc nie uwzględniają realiów panujących w Wielkopolsce. Obawiamy się bowiem, że bardzo wielu rolników, mając co prawda możliwość złożenia wniosku o wsparcie bez załączenia zaakceptowanego przez Wojewodę protokołu, nie zdoła uzyskać tej akceptacji w wyznaczonym przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa terminie na uzupełnienie wniosku. Istnieje więc realna obawa, że bez dalszego przedłużenia terminu składania wniosków nie wszyscy uprawnieni uzyskają należną im pomoc.
Â
Kolejną, nierozwiązaną dotychczas kwestią jest wciąż daleki od doskonałości system dotowanych ubezpieczeń upraw. Nadal nie posiada on cech powszechności, co powoduje, że ubezpieczenie się np. od klęski suszy jest zbyt drogie i praktycznie niedostępne, gdyż nie jest oferowane przez towarzystwa ubezpieczeniowe w systemie polis z dotacją państwa. Stoimy na stanowisku, że należałoby rozważyć skierowanie dopłat do ubezpieczeń bezpośrednio do rolników, zamiast do wybranych towarzystw ubezpieczeniowych. Jesteśmy przekonani, że takie rozwiązanie skłoniłoby wielu ubezpieczycieli do walki o bardzo liczną grupę klientów, jakimi są rolnicy, poprzez skierowanie do nich szerszych niż dotychczas ofert w konkurencyjnych cenach.