Polska zajmuje ostatnie miejsce w Unii Europejskiej pod względem udziału kwalifikowanego materiału siewnego w zasiewach zbóż. W latach 2014-2016 udział ten wyniósł niecałe 16 proc. NIK stwierdza, że spółki hodowli roślin o szczególnym znaczeniu dla gospodarki narodowej realizowały zadania na rzecz hodowli nowych odmian roślin uprawnych, jednak były to działania nieskuteczne. Efekty działalności hodowlanej spółek uległy pogorszeniu.
NIK przeprowadziła kontrolę funkcjonowania wszystkich spółek hodowli roślin o szczególnym znaczeniu dla gospodarki narodowej (w których prawa z udziałów aktualnie wykonuje Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, a do końca sierpnia 2017 r. wykonywała Agencja Nieruchomości Rolnych) gdyż udział kwalifikowanego materiału siewnego w zasiewach w Polsce był bardzo niski i nie zapewniał wymaganego przez prawidłową agrotechnikę odnowienia tego materiału. W 2015 r. udział w zasiewach materiału siewnego zbóż wyniósł w Polsce 17% przy średniej dla państw UE wynoszącej 50 proc. W Danii, Holandii, Szwecji i Włoszech udział ten był szczególnie wysoki i wyniósł pow. 75 proc.
Poziom zużycia kwalifikowanego materiału siewnego dla ziemniaków był jeszcze niższy i wyniósł średnio w 2015 r. 7,2 proc. Niewielka ilość kwalifikowanego materiału siewnego w obrocie nie pozwalała na wymaganą przez prawidłową agrotechnikę wymianę nasion na siew w celu zachowania jego odpowiednich cech biologicznych.
Wyniki hodowlane oraz produkcyjne osiągane przez spółki hodowli roślin nie wpłynęły na wzrost w zasiewach w polskim rolnictwie, który był bardzo niski w porównaniu do innych państw UE. W latach 2008-2016 uległa zmniejszeniu liczba nowych odmian roślin rejestrowanych w Krajowym Rejestrze odmian prowadzonym przez COBORU. Spółki hodowli roślin wprowadzały do Krajowego Rejestru w latach 2011-2016 corocznie średnio 22 odmiany, co stanowiło zmniejszenie o 39 proc. w porównaniu do lat 2008-2010 (w tych latach corocznie wprowadzano do Krajowego Rejestru średnio 36 nowych odmian).
Gorsze wyniki działalności hodowlanej spółek wynikały przede wszystkim z systematycznego ograniczania dofinansowania hodowli roślin ze środków publicznych oraz ekspansji na polski rynek globalnych koncernów chemiczno-nasiennych, przy niedostatecznej promocji i upowszechnieniu potencjału hodowlanego spółek oraz kwalifikowanego materiału siewnego w praktyce rolniczej.
Czytaj dalej na następnej stronie...
źródło: Gospodarz.pl/NIK foto:
Gospodarz.pl/DK