Dawki nawozów dobiera program komputerowy

Wydajność w gospodarstwie jest najważniejsza – twierdzi Pan Patryk, rolnik z województwa opolskiego. A jednym z kluczowych elementów, aby tę wydajność poprawić, jest posiadanie odpowiednich informacji i wiedzy oraz zastosowanie ich w praktyce. Jak to zrobić bez sterty dokumentów i tracenia czasu? Rolnik z Opolszczyzny ma na to sposób.

Dawki nawozów dobiera program komputerowy
Na gospodarstwie rolnym. Foto: Renata Struzik
Swoje gospodarstwo prowadzi od 4 lat. To właśnie wtedy ojciec przekazał mu 50 hektarów, dzięki którym otrzymał premie dla młodego rolnika. Za niemal całą kwotę wsparcia kupił bronę talerzową, 4-metrową składaną hydraulicznie. Dzisiaj Pan Patryk ma już 62 hektary, a pracuje w sumie na ponad 150 ha – razem z ojcem, gospodarującym na ok. 90 ha. Wspierają się, pomagają sobie, działają wspólnie. Z jednej strony - z uwagi na więzi rodzinne. Ale jest w tym też logika, umiejętność dobrej organizacji pracy oraz… ekonomia.

- Na przykład ja jadę wcześnie rano siać, a ojciec później przyjeżdża, ok godz. 12:00-13:00 i wtedy on sieje kolejne 6 godzin. A ja w tym czasie jadę wykonywać inne prace polowe. Tak to organizujemy, żeby wydajność była jak najlepsza – żeby zdążyć to wszystko obrobić przy jak najlepszej wydajności – podkreśla rolnik z Opolszczyzny. 

Buraków mniej o 90%, pszenicy o 60%

Głównym winowajcą w przypadku obniżki plonów jest oczywiście pogoda. W tym roku na tych terenach (Żelazna k. Opola) susza bardzo mocno dała się we znaki. W gospodarstwie Pana Patryka, gdzie gleby są głównie klasy IVa i IVb mocno ucierpiały zboża, a buraki są we wręcz katastrofalnym stanie.

- A jak pszenżyto było na glebach klasy V, VI to ok 3 ton tylko zebraliśmy z hektara. To na granicy opłacalności – podkreśla Pan Patryk. - Samej pszenicy mamy ponad 200 ton mniej niż w zeszłym roku, a areału zasiewu było 10 ha więcej. To sobie można łatwo policzyć - 200 ton przy tych samych nakładach mniej pszenicy, licząc tylko po 600 zł za tonę, to o 120 tys mniej. A jakby to podzielić na areał, to jest ok. 1,5 tys do hektara mniej - wylicza.

Wniosek o odszkodowanie z powodu suszy rolnik z Żelaznej złożył do gminy już dwa tygodnie temu. Jak  mówi, z powodu niedoboru wody pszenica dała o 60-70% niższe plony. W burakach cukrowych straty szacowane są nawet na 90%. W tym drugim przypadku pojawia się ryzyko, że nie uda się dostarczyć do cukrowni odpowiedniej ilości buraków, które przecież już kilka miesięcy temu zostały zakontraktowane. Ale, jak podkreśla Pan Patryk, do tej pory w przypadkach, gdy były znaczne zniżki plonów, np. w 2015 roku z powodu suszy, czy w 2010 r. przez podtopienia, cukrownia na szczęście nie zastosowała żadnych sankcji. W tym roku może więc być podobnie.



Tagi:
źródło: