Przyszłością rynku ogrodniczego są nowoczesne, inteligentne urządzenia. Zwiększa się zainteresowanie klientów automatycznym sprzętem, który wykona za nich pracę. Producenci urządzeń muszą się dostosowywać do zmieniających się tendencji rynkowych. Z jednej strony przydomowe ogródki stają się coraz mniejsze, z drugiej – w miastach przybywa terenów zielonych, a do ich obsługi potrzebny jest sprzęt nie tylko sprawny, lecz także cichy.
Choć zakup tego typu urządzeń jest dla portfela większym obciążeniem niż zakup tradycyjnego, to jak przekonuje ekspert, wydatki szybko się zwrócą, zwłaszcza że w perspektywie wielu lat użytkowania koszty obsługi urządzeń akumulatorowych są znacznie niższe niż w przypadku tradycyjnych, spalinowych. Zmniejszony w nich został zakres prac konserwacyjnych niezbędnych do prawidłowej eksploatacji, a napęd elektryczny pozwolił wyeliminować emisję zanieczyszczeń.
Rozwój technologii sprawił, że urządzenia potrafią się komunikować z ludźmi i przekazywać między sobą informacje. Powoli staje się to również nieodzowną częścią pielęgnacji zieleni. Z inteligentnych urządzeń ogrodniczych będą mogły korzystać miasta. Za sprawą możliwości przesyłania danych firmy zajmujące się architekturą krajobrazu mogą zwiększyć produktywność pracowników i wykorzystywanych narzędzi. Urządzenia będą mogły same poinformować o konieczności naprawy, przypomną o konserwacji, a także zaplanują pracę użytkowników.
Aktualnie rynek ogrodniczy w Polsce jest wart 1 mld zł. Oczekiwany jest dalszy, stopniowy wzrost o 1,5–2 proc. rocznie. Sytuacja jest znacznie korzystniejsza niż na rynkach Europy Zachodniej, gdzie sektor jest już rozwinięty i w ostatnich latach notował nieznaczne spadki.
– Rynek w Polsce jest bardzo obiecujący. Nasi klienci rozglądają się za maszynami coraz bardziej zaawansowanymi. Nasycenie rynku w krajach Europy Zachodniej jest już dość wyraźne, natomiast u nas coraz częściej obserwujemy zainteresowanie maszynami bateryjnymi czy do automatycznego koszenia trawy, dlatego bardzo optymistycznie patrzymy w przyszłość – ocenia Maciej Konieczny.
źródło: Gospodarz.pl/Newseria Biznes, foto:
sxc.hu