Należy pamiętać, że ze słabych pąków będą słabsze kwiaty, a następnie słabsze zawiązki, które będą miały mniejszą siłę pobierania składników pokarmowych (szczególnie ważne w przypadku wapnia) we wczesnych fazach rozwoju. Jeśli tak będzie, skutki tegorocznej suszy mogą się fatalnie odbić na jakości jabłek w przyszłym roku. Zważywszy na powyższe, w tym roku jesienne dokarmianie sadów nabiera specjalnego znaczenia. Starajmy się nie dopuścić do przemiennego owocowania, bo wtedy bardzo trudno będzie utrzymać płynność finansową, która w wielu gospodarstwach została mocno nadwyrężona po poprzednim sezonie.
Jeśli owoce jeszcze wiszą na drzewie, oprócz dokarmiania wapniem, możemy też sięgnąć po odżywki kompleksowe. Szczególnie tej jesieni warto korzystać z nawozów z dodatkiem substancji biostymulujących, które wspomogą wykarmienie owoców, poprawią jakość pąków i przyspieszą regenerację drzew przed zimą. Dokarmiając po zbiorach zwróćmy w tym roku uwagę na jakość pąków i ogólną kondycję drzew. Przeciążenie drzew skutkuje potrzebą kompleksowego dokarmiania, a więc nie tylko azotem, borem i cynkiem, ale również innymi makro i mikroelementami.
Warto zwrócić uwagę na konieczność intensywnego dokarmiania azotem. Najczęściej po zbiorach używamy mocznika, pamiętajmy jednak, aby zastosować go kilkakrotnie, w mniejszych dawkach (tak, aby nie sparzyć liści). Podany w ten sposób azot może być wycofany z liści do części stałych i wzmocnić pąki. Przy tej okazji obowiązkowo powinniśmy dodać nawozy zawierające bor i cynk (jak najszybciej po zbiorze). Oprysk 5% roztworem mocznika jest zabiegiem mającym za zadanie wspomóc rozkład liści i ograniczenie w ten sposób źródła infekcji parcha jabłoni.
Zabieg ten parzy liście, więc podany w ten sposób azot nie odżywi już w tym sezonie drzew. Z tego powodu zabieg ten wykonuje się zazwyczaj dopiero w czasie opadania liści. Podany w ten sposób azot (jako składnik pokarmowy) nie zostanie zmarnowany, bo w następnym sezonie liście zamienią się w próchnicę, a wraz z jej mineralizacją azot trafi do roztworu glebowego, ale to nastąpi dopiero w następnym sezonie.
Zastosowanie 5% roztworu mocznika na koniec sezonu nie powinno więc nas zwalniać z obowiązku dokarmiania azotem w mniejszych dawkach (celem wzmocnienia drzew). W opinii Zbigniewa Marka warto przemyśleć zastosowanie w tym sezonie 1% roztworu saletry potasowej – jesienny zabieg może przynieść lepszy efekt niż wykonany wiosną. Koniecznie pamiętajmy też o podaniu magnezu na wszystkie odmiany „magnezolubne” i tam, gdzie wystąpiły jego braki.
Jeśli drzewa są w dobrej kondycji (pomimo suszy i intensywnego owocowania) śmiało możemy wykorzystać odżywki z tzw. „niższej półki”. Ważne, aby zastosowane odżywki zadziałały skutecznie i na czas – walczymy przecież o wielkość i jakość przyszłorocznych zbiorów.