Wprawdzie taka ilość żołędzi robi wrażenie, to łatwo ją wytłumaczyć. Średnio z 1 kg żołędzi leśnikom udaje się wyhodować 125 sztuk sadzonek.
A więc z 90 ton owoców dębu, które olsztyńscy leśnicy zbiorą tej jesieni na własne potrzeby wyhodują ponad 11 mln małych drzewek.
Za dwa, trzy lata te sadzonki trafią ze szkółek leśnych do olsztyńskich lasów. Do lasów Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie jest wprowadzanych coraz większa liczba gatunków liściastych. To wynika z prowadzonej przebudowy licznych lasów iglastych. Zmiany w składzie drzewostanów służą zwiększeniu ich odporności.
Oczywiście żołędzie, z których ma być wyhodowane kolejne pokolenie dębów, nie pochodzą z miejsc przypadkowych. Zbiór nasion odbywa się w specjalnie do tego celu wyznaczonych fragmentach lasu, które leśnicy nazywają drzewostanami nasiennymi. Drzewostany te wyróżniają się bardzo dobrą jakością i zdrowotnością, co gwarantuje, że sadzonki wyhodowane z żołędzi zebranych w tych lasach będą również silne i zdrowe.
Co z żołędziami dzieje się już po ich zebraniu? Na początku, pobierana jest próbka żołędzi i wysyłana do oceny, którą wykonują wyspecjalizowane placówki, czyli Stacje Oceny Nasion. Ocenie podlega zdrowotność nasion oraz tzw. zdolność kiełkowania tzn. określa się procentowo ilość nasion, która skiełkuje w określonej partii.
Następnie żołędzie poddawane są spławianiu. Nasiona są umieszczane w dużym naczyniu (np. beczki) wypełnionego wodą. Ta prosta metoda pozwala na wyłapanie nasion, które są suche lub uszkodzone przez owady, gdyż wypłyną one na wierzch, a nasiona zdrowe opadną na dno.
Następnym etapem jest tzw. termoterapia. W specjalnych do tego celu przeznaczonych kotłach, żołędzie przez 2,5 godziny są zanurzone w wodzie o temperaturze 41°C. Celem tego działania jest zabicie grzybów pasożytniczych, które występują na nasionach.
Po przeprowadzeniu spławiania i termoterapii oraz uzyskaniu pozytywnej oceny, żołędzie są gotowe do wysiania w szkółce leśnej jesienią lub przechowania w specjalnych chłodniach, wówczas siew odbywa się wiosną następnego roku.