Tereny leśne nadal są traktowane jako doskonałe miejsce na pozbycie się śmieci. Z roku na rok Lasy Państwowe coraz więcej środków przeznaczają na sprzątanie lasów. Koszty uprzątnięcia i wywiezienia śmieci z nielegalnych wysypisk w 2017 r. wyniosły ponad 18 mln zł. (w 2015 r. i 2016 r. było to niewiele ponad 17 mln zł). To ponad połowa kwoty, którą rocznie LP przeznaczają na działalność edukacyjną prowadzoną w szkołach i nadleśnictwach.
Łącznie z terenów zarządzanych przez LP wywieziono ponad 114 tys. m3 śmieci. Taka ilość odpadków zajęłaby ponad tysiąc wagonów kolejowych.
Wprawdzie w ubiegłym roku zanotowano mniej niż w 2016 r. przypadków kłusownictwa, to nadal jest to niemal 200 przypadków rocznie. I tak w 2017 r. leśnicy odnotowali na terenie wszystkich dyrekcji Lasów Państwowych 193 przypadki kłusownictwa, czyli o 25 proc. mniej niż w roku poprzednim. Strażnikom leśnym udało się również ujawnić 64 kłusowników.
Warto wyjaśnić, że wymieniona liczba przypadków kłusownictwa oznacza sprawy prowadzone przez posterunki Straży Leśnej, podczas których odnaleziono zwierzynę i ujawniono sprawców przestępstwa. Dane nie obejmują tych spraw, kiedy jedynie odnaleziono wnyki lub potrzaski. Leśnicy znaleźli i zniszczyli także 1383 wnyków i potrzasków rozstawionych w lasach.
Do najczęściej skłusowanych gatunków zwierzyny w ubiegłym roku należały jelenie (65), sarny (55), dziki (46) oraz łosie (11). W ciągu ubiegłego roku odnotowano także nielegalny połów 51 kg ryb ze stawów hodowlanych należących do Lasów Państwowych na terenie RDLP w Katowicach i w Zielonej Górze.
Najwięcej spraw kłusownictwa zanotowano w lasach katowickiej dyrekcji LP – aż 38, następnie białostockiej – 19, lubelskiej – 15 i pilskiej – 14.
Wysokość szkód w wyniku kłusownictwa w 2017 r. spadła w stosunku do poprzedniego roku o 29 proc.
W minionym roku zanotowano aż 680 przypadków związanych z kradzieżą lub zniszczeniem mienia. Wartość skradzionych lub zniszczonych przedmiotów wyniosła ponad 700 tys. zł. W 2016 r. kwota ta była ponad niemal dwa razy większa, szkody oszacowano na niemal 1,5 mln zł.
Na szczęście z roku na rok spada liczba przypadków kradzieży drewna. W ubiegłym roku wyniosła ona niecałe 3 tys., co stanowiło prawie 14 proc. mniej niż w 2016 r. Widoczny jest również spadek ilości skradzionego drewna. Tylko w ubiegłym roku było to prawie 9 tys. m3, czyli o 10 proc. mniej niż rok wcześniej. To oznacza, że wartość skradzionego drewna jest niższa niż w 2016 r. i wyniosła ponad 1,8 mln zł. Zauważalny jest wzrost liczby oraz wartości nałożonych mandatów. Wynika to z coraz częściej stosowanych metod monitoringu lasu, a także z korzystania z nowoczesnych technik DNA, dzięki którym można ustalić pochodzenie drewna.